Niedokończone historie zaklęte w fotografii Bence Bakonyi

Bence Bakonyi jest jednym z tych twórców, którzy niesamowicie pobudzają wyobraźnię odbiorców. Jego fotografie wyglądają niczym niedokończone kadry, do których każdy z nas dopisać może ciąg dalszy. To ruch zaklęty w czasie, historia zatrzymana na moment, ułamek sekundy. Fotografowane obiekty wyglądają jakby za moment miały drgnąć i kontynuować drastycznie przerwaną im wędrówkę.

Nieskazitelne kolory, lekkość, wolność i wyrazistość to charakterystyczne cechy twórczości Węgra. Ten młody, bo urodzony w 1991 roku artysta sprawił, że ilekroć spojrzycie na jego zdjęcia, nie będziecie wobec nich obojętni. Twórczość Bakonyi staje się inspiracją dla wielu innych pasjonatów sztuki. Jego fotografie z czystym sumieniem można przyrównać do opowieści, której ciągu dalszego nie możemy się doczekać. Każdy cykl prac ukazuje inną rzeczywistość, która płynnie przechodzi w świat fantazji. Oto kilka serii zdjęć, które budzą szczególne emocje i cieszą się uznaniem na całym świecie.

„Nameless” to cykl prac ukazujący ulotność chwili. Zdjęcia przedstawiają ułamki sekundy, bez żadnych objaśnień, bez wskazówki dotyczącej dalszej interpretacji. W naturalnych warunkach ludzkie oko nie jest w stanie delektować się tym, co przedstawia sztuka Bence Bakonyi. Zdjęcia wyglądają niczym surrealistyczne engramy połączone z marzeniami. Przykłady dzieł z cyklu „Nameless” możecie zobaczyć poniżej.

Na mnie osobiście szczególnie duże wrażenie robi seria „Floating”, której głównym fotografowanym obiektem są spadający ludzie. Brzmi abstrakcyjnie? Być może, jednak zdjęcia zapierają dech. Bezimienne istoty swobodnie spadające z wysokości uchwycone w klatce czasu. Zdjęcia ukazują swego rodzaju relacje człowieka z przestrzenią. Są one wykonywane w przepięknych miejscach stworzonych przez człowieka, budynkach, zamkach, w których dominuje przepych i elegancja, które pobudzają naszą wyobraźnię. Umiejscowienie nie jest przypadkowe, ma nawiązywać do kontaktów społecznych, wzorów, samokontroli. Człowiek przedstawiony jest jako swego rodzaju ofiara – cudne, malownicze miejsce i pustka, samotność, zniewolenie przez wymagania społeczeństwa. Rozwiane włosy, lekkość, naturalność i jasność barw sprawiają, że trudno oderwać oczy. Przedstawione osoby wyglądają jakby unosiły się w surrealistycznej wolności swoich własnych decyzji. Czy na Was robią równie mocne wrażenie?

Duże emocje budzi także seria „Transfors”, która z kolei jest odzwierciedleniem dużego poczucia humoru, wyobraźni i niesamowitego talentu łączenia poszczególnych elementów ze sobą. Na tych zdjęciach ludzie przypominają kameleony stapiające się z tłem. Dobór kolorów jest tak perfekcyjny, że w części przypadków trzeba się dobrze przyjrzeć, by dostrzec całość ludzkiej sylwetki. Oto kilka przykładów.

Ostatnią, choć nie mniej ciekawą serią, o której chcę wspomnieć są fotografie z cyklu „Dignity”, które pokazują odosobnione krajobrazy. Cisza i spokój ukazany przez artystę jest niemal namacalny. Wyrazistość i dokładność w każdym szczególe podkreśla wyjątkowość fotografowanych miejsc.

Na mnie twórczość Bence Bakonyi robi ogromne wrażenie. Jestem ciekawa, czy na podstawie przytoczonych wyżej zdjęć, Wasze odczucia są podobne? Który cykl jest Waszym zdaniem najbardziej interesujący?

Informacje na temat twórczości artysty i grafiki zaczerpnęłam z jego strony internetowej, do której odwiedzenia serdecznie zachęcam Bence Bakonyi