![](https://www.kulturantki.pl/wp-content/uploads/2016/03/17.jpg)
Na temat twórczości Domi June, czyli Dominiki Ziemnickiej, nie potrafię się wypowiedzieć w skrócie, w jednym zdaniu. Z jej muzyki biją duże emocje i zmysłowość, do tego uzupełnione są o piękne wariacje głosowe wokalistki i charakterystyczną muzykę.
Mam wrażenie, że nie tylko z każdą piosenką, ale i z każdym powtórnym słuchaniem płyty „Faces” z zaskoczeniem odkrywam jej muzykę na nowo. Zazwyczaj nie zdarza mi się, by każde odtwarzanie odsłaniało przede mną kolejne oblicza utworów – i to jest fenomenalne! Kiedy pierwszy raz usłyszałam te piosenki, przed oczami stanęły mi czarno – białe amerykańskie filmy, z elegancką damą w długiej sukni i papierosem w smukłej dłoni. W następnej kolejności poczułam powiew swego rodzaju kobiecości i ponętności. Kiedy zaczęłam dłużej zastanawiać się nad tą muzyką, doszłam do wniosku, że jest w niej szyk, elegancja, nutka wyrafinowania. Po zamknięciu oczu, tym razem nie zobaczyłam przedwojennego filmu, a drogą i elegancką restaurację. Idealnie słuchałoby się jej przy pięknie zastawionym stole. Tu moja podpowiedź – jeżeli planujecie kolację we dwoje, chcecie zaskoczyć ukochaną osobę, weźcie pod uwagę puszczenie w tle płyty „Faces”. Gwarantuję, że atmosfera od razu zrobi się bardziej wykwintna i przyjemna!
Bardzo spodobały mi się, zróżnicowane dźwięki jakie znajdują się w podkładzie muzycznym. W części z nich usłyszeć można jazz, a do części można byłoby ułożyć piękną i zmysłową choreografię taneczną. Prawdę powiedziawszy, przy Domi June trudno nie poderwać się z krzesła i nie zacząć podrygiwać. Ponieważ jestem fanką tańców latynoamerykańskich od razu zwróciłam uwagę na piątą piosenkę – „Flowing”, gdzie zwłaszcza w początkowych akordach pojawiały się charakterystyczne dźwięki dla rytmów kubańskich. Do tego dochodzą bębny przywołujące skojarzenie Afryki, pewna figlarność, wschodni i południowy temperament… Jak dla mnie bomba!
Jak powiedziałam, każdorazowo odkrywam coś nowego i trudno mi powiedzieć, czy limit niespodzianek w tym przypadku się wyczerpał, czy po następnym włączeniu płyty najdą mnie kolejne refleksje. Ogólnie rzecz biorąc, jestem pod wrażeniem tego, co oferuje płyta i z czystym sumieniem mogę polecić ją wszystkim, którzy lubią nietypową muzykę, chcą przenieść się w czasie, cenią bogactwo i różnorodność brzmień, wielość instrumentów i emocjonujący wokal. Płyta jest autorskim projektem Dominiki i jednocześnie jej debiutem. Jak dla mnie, to jeden z najlepszych debiutów, jaki miałam przyjemność usłyszeć.
A poniżej spis utworów znajdujących się na płycie:
- Intro – Allegria
- Light Up The World
- Bossa Dream
- Melody
- Flowing
- Lifetimes (of lovin’)
- My Favorite Song
- Dry Tears
- Faces
- Orange Sky
- You’re a rebel
- High Soaring
- New Mood
Zapraszam także do wysłuchania piosenki „Faces”
Za płytę do recenzji dziękujemy