„Utracone światło” Bożena Gałczyńska-Szurek

Po kilku dość lekkich książkach postanowiłam sięgnąć po powieść o znacznie poważniejszym charakterze. „Utracone światło” Bożeny Gałczyńskiej-Szurek ma upamiętniać ludność żydowską zamordowaną przez Niemców w Zamościu w trakcie II wojny światowej.

Na terenie Polski były obozy zagłady, w których zabijano tysiące osób. Część z nich potrafi wymienić większość dorosłych. Są jednak takie, które zdają się być nieco zapomniane. Jeden z nich był w Bełżcu obok Zamościa i to właśnie w tamtych okolicach rozgrywa się akcja najnowszej książki Bożeny Gałczyńskiej-Szurek.

Podążając śladem zbrodni

W 2004 roku do Zamościa przybywa z Ameryki Jakub Luksemburg. Młody mężczyzna płynnie mówi po polsku, ale w kraju przodków jest po raz pierwszy. Nie jest to wizyta turystyczna, nie szuka też własnych korzeni. Przybył z ważną misją, której nie może nikomu zdradzić. A właściwie zadania ma dwa. W obu przypadkach musi kogoś odnaleźć. W tym celu musi pozyskać informatora orientującego się w tym, co działo się w Zamościu przed laty. Szczęście uśmiecha się do niego już pierwszego dnia, kiedy w hotelu poznaje piękną recepcjonistkę Ewę. Przypadkiem Ewa kończy studia, a jej praca magisterska ma opowiadać o okolicznym obozie zagłady i Żydach, jacy stracili w nim życie. Odbywają więc trudną podróż, która wstrząśnie nie tylko Jakubem, ale i czytelnikiem.

Na rynku, naprzeciwko hotelu stoi kamienica, a w niej mieszka szanowany emerytowany profesor socjologii Edward Halicki wraz z rodziną. Jego odnosząca sukcesy muzyczne wnuczka wraca z Izraela i oznajmia, że się zakochała. Na tę wieść czekali wszyscy bliscy, ale na to, że jej wybranek będzie Żydem już nie. Ani rodzice, ani dziadek nie akceptują wyboru Róży. Do tego coraz więcej wskazuje na to, że senior rodu coś ukrywa.

„Utracone światło” – historia, której zapomnieć nie można

Kiedy sięgniecie po „Utracone światło”, musicie się liczyć z tym, że zetkniecie się z brutalnością wojny. Bestialstwo, o jakim opowiadają osoby, które to przeżyły i liczne ślady znajdujące się na miejscu dawnego obozu zagłady mrożą krew w żyłach. Razem z bohaterami podążamy śladami przeszłości, ale tym, co nie pozwoliło mi zasnąć, jest właśnie ten dojmujący ból i wszystko to, co przeżyli przodkowie mieszkańców Zamościa.


Książkę objęłyśmy patronatem medialnym dzięki współpracy z:

Wydawnictwo Replika logo

Komentarze

komentarze

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close