„Tirona Grzechy krwi” – Magdalena Winnicka

„Tirona Grzechy krwi” to kontynuacja serii o Konstandinie Tirona. Tym razem jednak poznajemy historię jego syna.

Mafijny boss powinien być okrutny i bezwzględny, nawet wtedy, jeśli w głębi serca jest porządnym człowiekiem. Chyba że w jego życiu wydarzy się coś, co doprowadzi do drastycznej przemiany. Takim wydarzeniem z pewnością może być utrata ukochanej kobiety. Jak na taki cios zareaguje Jesper Tirona? Czy mimo wszystko – a może właśnie dlatego – stanie się godnym następcą swojego ojca? (opis wydawcy)

Jesper kiedyś

Młody chłopak, przygarnięty przez bossa mafii. Całkowity przypadek pokierował jego młodym życiem. Ale wykorzystał swoją szansę.  Szansę na dobre życie, a przybrani rodzice nie zawiedli jego oczekiwań. Mimo iż niespokojny duch ciągle kazał mu się mieć na baczności, to jednak zaufał. I poznał smak miłości, tej pierwszej, najpiękniejszej młodzieńczej miłości, tego uczucia, którego nie da się porównać z niczym innym.I które już nigdy więcej nie będzie takie mocne i piękne. 

Jesper dzisiaj

Niebezpieczny mężczyzna, który przede wszystkim dba o swoją rodzinę. Bezwzględny w swoim dążeniu do życia idealnym szefem mafii. Przygotowywał się do tego całe życie, mimo iż przybrani rodzice chcieli mu zapewnić beztroskie dzieciństwo. Jasper jest jednak  zdeterminowany, aby udowodnić wszystkim, że jest godzien nazwiska Tirona.               A wydarzenia z przeszłości, kiedy młodzieńcza miłość została brutalnie przerwana, budują go na nowo, jeszcze silniejszego, jeszcze bardziej okrutnego. 

Tirona, rodzina, siła 

Znane nam postacie z poprzednich tomów tutaj zdają się być w tle młodzieńczej miłości. Jednak to rodzina Tirona i nic nie dzieje się przypadkiem. Kiedy rozgrywają się dramatyczne wydarzenia, rodzina staje się jednością, a wtedy nic nie jest w stanie ich powstrzymać. 

Na ostatnich stronach opowieści „Tirona- Grzechy krwi” wstrzymałam oddech i tak naprawdę musiałam przeczytać dwa razy, bo nie mogłam uwierzyć. Mocno trzymana tajemnica do samego końca. 

Za egzemplarz do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Akurat

Komentarze

komentarze