Spacer po NY z Marylin Monroe

Marylin na Manhattanie

„Marilyn na Manhattanie” to historia życia ikony Hollywood i popkultury, która zapragnęła zmienić swoje życie i ucieka z Los Angeles do Nowego Jorku, by tam przeżyć najradośniejszy rok swojego życia.

Ta fascyjnująca histora rozpoczyna się na lotnisku w 1954 roku, gdy Marylin Monroe jako Zelda Zonk zjawia się, by wsiąść na pokład ostatniego odlatującego w tym dniu samolotu do Nowego Jorku. W tym trudnym okresie swojego życia MM czuła potrzebę odcięcia się od dotychczasowego życia i rozpoczęcia nowego rozdziału. Dzięki pomocy przyjaciół aktorka stanęła na nogi i zaklimatyzowała się w nowym miejscu. Dzięki namowom Miltona Greene gwiazda srebrnego ekranu zmieniła swój wizerunek na bardziej elegancki i kobiecy, pasujący do jej statusu. Słynna sexbomba przeobraziła się w nowojorską damę, która stawiała na elegancję i klasykę. Nareszcie mogła pokazać, że ma do zaoferowania więcej niż ładną buzię.

Najradośniejszy rok życia

Elizabeth Winder bardzo dokładnie opisuje magiczny rok w Nowym Jorku, podczas którego najbardziej znana amerykańska aktorka przeszła wewnętrzną przemianę i poczuła, że żyje. Spacerowała po mieście, czytała i dużo rozmyślała o swojej karierze i życiu. Spełniała też swoje marzenia: pobierała lekcje aktorstwa, poznała wyjątkowych ludzi, z którymi godzinami dyskutowała na różne tematy i wyrwała się ze szponów swojej wytwórni, która traktowała ją przedmiotowo. To był najlepszy rok jej życia i dał siłę na ponowne stawienie czoła dopadającej ją później szarej rzeczywistości i szponów depresji.

W przeciwieństwie do typowego wizerunku aktorki postrzeganej przez pryzmat trudnego dzieciństwa i nawracających stanów depresyjnych ta Marylin nie jest ofiarą. Nie jest też hollywodzką gwiazdą, którą znamy – obwieszoną diamentami i otuloną futrem z norek. To bardziej zagadkowa i mglista, a przy tym szczęśliwsza postać – w okularach przeciwsłonecznych, z chustką na głowie, w czarnym, chłopięcym płaszczu polo.

Ikona Hollywood

Elizabeth Winder przedstawia Marilyn Monroe zupełnie inaczej niż inni do tej pory. Momentami miałam wrażenie, że autorce tej fragmentarycznej biografii, chodzi o inną MM. Ta książka pokazała, jak wciąż mało wiemy o Marylin Monroe, ile jeszcze pozostało do odkrycia. Marylin była u szczytu sławy, ale nie czuła się szczęśliwa. W teorii miała wszystko, w praktyce niewiele. Została zaszufladkowana jako naiwna i niezbyt rozgarnięta blondynka z dużym biustem i śliczną buzią. Ten krzywdzący ją wizerunek funkcjonuje do dziś i chyba MM nigdy się z nim do końca nie rozprawi. Stanowi nieodłączny element jej legendy.

MM jakiej nie znamy

Z książki „Marylin na Manhattanie” wyłania się portret kobiety wrażliwej, inteligentnej, oczytanej, zdającej sobie sprawę z braków w wykształceniu i próbującej je nadrobić. O tym, że MM była molem książkowym i sięgała po poezję i filozoficzne rozprawy, pisze się rzadko. A szkoda. Tym bardziej jednak należy docenić walory książki Elizabeth Winder. Odczarowuje ona trochę wizerunek aktorki na jej korzyść. Dla Marilyn Monroe ten rok na Manhatanie to czas wolności, inspiracji i szczęścia, zerwania z lekami i alkoholem, po które coraz chętniej sięgała w Mieście Aniołów. Dla czytelników okazja do przemierzania ulic i odkrywania sekretów Nowego Jorku w towarzystwie TEJ MM!


Za egzemplarz recenzencki dziękujemy:

Komentarze

komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close