"Ptyś i Bill. Koncert na trzy osoby i psa. Tom 9"

Ostatnio w moim domu królują komiksy, czyta je moje dziecko i czytam je ja. Jednym z tych, które są naszym rodzinnym hitem, jest tytuł „Koncert na trzy osoby i psa. Ptyś i Bill. Tom 9”. Christophe Cazenove zapewnia czytelnikowi potężną dawkę humoru.

Tom, który czytałam, jest właściwie zbiorem trzech tytułów. Wewnątrz znajduje się nie tylko tom „Koncert na trzy osoby i psa”, ale także tomy „Nie ma jak spacer!” i „Błyskotliwy Bill”. Komiksy, które obejmują poszczególne części, nawiązują do tytułu danego albumu. A zatem, kogo poznajemy w książce i czego się po niej spodziewać?

Kim są bohaterowie?

Główni bohaterowie to wesoły chłopiec Ptyś i jego niezwykle kreatywny pies Bill. Pierwszy z nich chodzi do podstawówki i nie jest zwolennikiem jedzenia warzyw. Natomiast Bil jest zawsze chętny do żartów i psot. Oprócz tego w historyjkach przewija się mama, tata, koledzy Ptysia i psi koledzy Billa. Ptyś i Bill cały czas mają dość niecodzienne pomysły i liczne przygody. I chociaż dla nich zabawa jest przednia, to dla osób postronnych niekoniecznie. Czasem wpadają w tarapaty, ale to ich nie zraża i nie stanowi żadnej przeszkody w dalszych zabawach.

„Koncert na trzy osoby i psa. Ptyś i Bill. Tom 9” – moje wrażenia po lekturze

Rzadko zdarza się, że kiedy przeglądam komiksy, to od razu czytam wszystko od deski do deski. Tutaj tak się zdarzyło. Książkę tworzą krótkie historyjki i właściwie można je czytać odrębnie i losowo. Wcześniej nie znałam Ptysia i Billa, więc nie wiedziałam, czego się spodziewać – czy będzie to jedna ciągła opowieść, czy raczej wiele krótszych przygód. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy okazało się, że jest to jeden z tytułów, które potrafią rozbawić do łez. Kiedy przeczytałam pierwszą stronę i zaczęłam się śmiać, od razu chciałam zobaczyć, co będzie dalej. Ani się nie spostrzegłam, a dotarłam do końca książki!