Płonące dziewczyny – C. J. Tudor

Jakie tajemnice może skrywać małe miasteczko Chapel Croft? Kim były nastolatki, ku których pamięci podkładane są pod pomnikiem płonące dziewczyny? Dlaczego pastor popełnił samobójstwo?

Pastorka Jack zostaje przeniesiona do Chapel Croft tuż po nieszczęściu, jakie miało miejsce w jej poprzedniej parafii. Towarzyszy jej piętnastoletnia córka Flo – miłośniczka fotografii. Z dużego miasta kobiety trafiły na odludzie, gdzie wszyscy wszystkich znają.

Przystosowanie się do nowego miejsca nie jest łatwe. Nie każdy bowiem traktuje nową pastorkę z należytą uwagą i szacunkiem. Większość parafian, przyzwyczaiła się bowiem do tego, że posługę w kościele sprawują mężczyźni.

Życie w małym miasteczku

Tuż po przyjeździe Jack i Flo dowiadują się, że poprzedni proboszcz popełnił samobójstwo. Ona sama natomiast od pierwszych chwil pobytu zostaje wciągnięta w nieoczywiste utarczki i niedopowiedzenia.

W małych osadach wydaje się, że wszyscy się znają. Każdy ma swoje miejsce w hierarchii społecznej i przestrzega tradycji, które obowiązują na danym terenie od setek lat. Okazuje się jednak, że mimo nielicznej społeczności, wielu ludziom udaje się ukrywać pewne rzeczy. Odkryte sekrety mogą jednak narobić równie dużo szkody, co pożytku.

Niewyjaśnione tajemnice

Gdy pod pomnikiem pojawiają się laleczki, jest to tylko jedno z nieco makabrycznych wydarzeń. Jack otrzymuje w pudle po swoim poprzedniku zestaw do egzorcyzmów, zaś Flo spotyka na swej drodze zjawy spalonych na stosie dziewcząt.

W miarę próby rozwikłania zagadek Jack staje się obiektem nienawiści pewnych osób. Ale Chapel Croft lata wcześniej wydarzyło się coś, co musi wreszcie zostać wyjaśnione.

Płonące dziewczyny to naprawdę wciągający kryminał. Akcja przebiega wartko, zaś czytelnik nie zdąży się znudzić. Wszystkie postaci, które pojawiają się na drodze głównej bohaterki, stanowią kolejne elementy i pomagają dotrzeć do sedna sprawy. A niejeden zakręt pojawia się na tej ścieżce…

Kto jest kim?

Główna bohaterka Jack to kobieta, która mimo obranej drogi duszpasterza nadal ma wiele wątpliwości. Ucieka przed własną przeszłością. Jednocześnie boi się, że to, co było, może ją znów dosięgnąć. Jej córka jest typową nastolatką outsiderką – trzyma się z dala od popularności, czym sprowadza na siebie zbędną uwagę. Kościelny Aaron pojawia się znienacka niczym duch i kilkukrotnie pomaga wyjść z opresji. Rodzina Harperów to tutejsza elita – są darczyńcami kościoła i potomkami męczenników, więc nikt nie powinien wchodzić im w drogę. Poza tymi głównymi postaciami jest jeszcze gros innych, mniej lub bardziej nietuzinkowych.

C. J. Tudor stworzyła bardzo dobry kryminał, od którego ciężko jest się oderwać. Płonące dziewczyny to zagadka, którą będzie chciał odkryć każdy fan mrocznych historii. Mamy tu ukrytą kryptę, samobójstwo księdza, niezidentyfikowane szczątki, historie molestowania seksualnego, psychopatycznych nastolatków i duchy spalonych na stosie młodych dziewcząt. Autorka porusza tu sporo istotnych kwestii, które są jednak tylko tłem dla wydarzeń i motywem do działania dla czarnych charakterów.

Czy głównej bohaterce uda się odkryć prawdę? Czy wszyscy czczeni jako męczennicy spłonęli na stosie? Czyżby zaginione 30 lat wcześniej nastolatki wciąż żyły? A proboszcz na pewno popełnił samobójstwo?

Aby poznać odpowiedzi na te pytania, musicie sięgnąć po Płonące dziewczyny C. J. Tudor. Zanurzcie się w świat małomiasteczkowych tajemnic, udręczonych dusz i niewyjaśnionych zaginięć. To lektura, której naprawdę warto poświęcić swoją uwagę. A gdy wraz z Jack odkryjecie prawdę, będziecie wstrząśnięci odkryciem i motywami, którymi kierowali się „ci źli”.

Za egzemplarz do recenzji dziękujemy wydawnictwu

Komentarze

komentarze