„Książka Racheli” to moje pierwsze spotkanie z serią utworów „Gorzka czekolada”. Już wiem, że nie ostatnie. Sięgając pierwszy raz po „Książkę Racheli” spodziewałam się lekkiej i przyjemnej w odbiorze lektury, momentami przerywanej jakąś wzruszającą sceną. Tymczasem dostałam coś zupełnie odwrotnego: słodko-gorzką opowieść o losach dwóch kobiet, które połączyła rodzinna tragedia… Opowieść o ciągłym upadaniu i podnoszeniu się, poznawaniu siebie, rodzinnych historii i bezgranicznej matczynej miłości, która dla dobra swojego dziecka jest w stanie poświęcić wszystko.
Ella wraca z Nowego Jorku do rodzinnego miasteczka w Norwegii aby wziąć udział w pogrzebie tragicznie zmarłych rodziców i uporządkować sprawy związane ze spadkiem. Informacja o śmierci była dla kobiety szokiem, gdyż od kilku lat (czyli od przeprowadzenia się na inny kontynent po kolejnej kłótni z rodzicami) prawie nie miała kontaktu z matką i ojcem. Teraz Ella musi stawić czoła demonom przeszłości, które czyhają na nią nie tylko w jej rodzinnym domu…
Rachela to starsza pani, wynajmująca mieszkanie od tragicznie zmarłego, szanowanego w Bergen małżeństwa. Początkowo jej postać owiana jest nutką tajemnicy, którą powoli, wraz z biegiem czasu i rozwojem wypadków, odkrywa Ella i Czytelnicy. Rachela snuje swoją opowieść, która zaczęła się przed wojną i trwała przez dziesięciolecia. Kobieta nie miała łatwego życia – jej rodzina była prześladowana z powodu swojego żydowskiego pochodzenia. Ludzie zaczęli się od nich odwracać, krzywdzić i wyszydzać na każdym kroku. W obawie przed coraz większymi represjami, rodzice Racheli postanowili wysłać ją i jej brata do innego, bardziej tolerancyjnego kraju. W ten sposób ocalili im życie…
Kończyła mówić, gdy uznawała, że to dla niej za dużo – słowa nagle więzły jej w gardle, ze zmęczenia albo nadmiaru wspomnień. Historia pochłonęła mnie do tego stopnia, że prawie nie dostrzegałam starszej pani przed sobą, nie zważałam, że siedzimy w kuchni w mieszkaniu w piwnicy, a na zewnątrz jesień, rok 2009. Jej słowa przenosiły mnie w inną epokę, do innego życia, choć nie zawsze w innym miejscu.
Tytułowa książka Racheli ma powstać ze wspomnień starszej pani, którymi dzieli się z Ellą, odsłaniając jej powoli swoją przeszłość. Uczy ją w ten sposób historii, tolerancji i akceptacji dla „demonów” przeszłości, obecnych w życiu młodej kobiety. To opowieść o tym, ile cierpień jest w stanie znieść człowiek. O odkrywaniu swojej życiowej drogi, godzeniu z trudną przeszłością i budowaniu pięknej przyszłości.
Nauczyła się, że nic nie trwa wiecznie. Że z innymi należy wiązać się na tyle luźno, aby rozłąka na najbliższym rozdrożu nie bolała zbyt mocno. Jednak niektórych więzi nie da się rozwiązać, jak tej jednej, o której nikt nie wiedział. A teraz nie mogła odwracać się już za siebie. To było najgorsze. Ale zadbała o to, aby coś łączyło ją z tym, co straciła — aby nie spalić doszczętnie wszystkich mostów.
„Książka Racheli” to ciepła i przejmująca opowieść o tym, że czasami nie mamy wpływu na nasze życie – los lub inni ludzie zadecydują za nas. Opowieść o odkrywaniu rodzinnych tajemnic i swojego drzewa genealogicznego, o życiu pełnym pozorów i sztuczności oraz o wyzwoleniu, które przychodzi czasami dosłownie w ostatniej chwili… Opowieść o wybaczaniu i o tym, jak wiele kobieta jest w stanie poświęcić z miłości do własnego dziecka. Zakończenie na pewno Was zaskoczy. W trakcie lektury uronicie nie jedną łzę, a historia Racheli i Elli na długo zagości w waszych sercach.
Seria Gorzka Czekolada jest niesztampowa i emocjonująca, pozostawia na długo słodki posmak z nutą goryczy. Rozjaśnia umysł i dodaje ducha. Jest antidotum na codzienność, powierzchowność i pośpiech. Mocna w tematyce, lekka w odbiorze. Ta seria uzależnia.
Za egzemplarz recenzencki dziękujemy wydawnictwu:
3 Replies to “Opowieść o trudnych decyzjach i przeszłości, która może stać się nowym początkiem — „Książka Racheli” Sissel Vӕrøyvik”