Opowieść o 38 gorących romansach wszech czasów – „Wszystko z miłości” Megan Gressor, Kerry Cook

Któż z nas nie zna romantycznych historii miłośnych, które napisało samo życie? Weźmy za przykład księcia Karola i Camillę Parker Bowles, Grace Kelly i księcia Rainiera, Marka Antoniusza i Kleopatrę czy Romana Polańskiego i Sharon Tate. Tymi romansami żył świat. Jakie jednak były kulisy tych wielkich miłości? Czy w imię miłości można poświęcić absolutnie wszystko?

„38 romansów wszech czasów” intryguje już od pierwszych stron, na których to znajduje się… spis treści, który został starannie przemyślany. Autorki podzieliły swoją książkę na 6 rozdziałów: Historyczni kochankowie, Królewskie romanse, Namiętności ludzi pióra, Miłość i polityka, Romanse artystów, Hollywoodzkie zauroczenia. W każdym z tych rozdziałów opisały kilka elektryzujących opinię społeczną romansów. Nie skoncentrowały się wyłącznie na najnowszych związkach – w książce znajdziemy przekrój historii miłosnych od czasów biblijnych aż do współczesności. Co więcej, pochyliły się nad różnymi związkami – w większości oczywiście heteroseksualnymi (m.in. Bonnie i Clyde, Marylin Monroe i Joe DiMaggio), w książce nie brakuje jednak również historii homoseksualnych miłości (Oscar Wilde i Alfred Douglas, Gertruda Stein i Alicja B. Toklas).

Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie – zarówno pasjonaci królewskich romansów, jak i zwolennicy historii rodem z pierwszych stron kolorowej prasy. Na plus zaliczam również podanie dość szczegółowych informacji o opisywanych romansach. Wiele rzeczy mnie zaskoczyło, nawet w historiach, o których wydawać by się mogło, że każdy wie już wszystko.

Moi faworyci

Spośród grona 38 par trudno wybrać swoje ulubione historie. Mnie się jednak ta sztuka udała – szczególnie chwyciły mnie za serce i zapadły w pamięć historie o Brigdet Bardot i Rogerze Vadimie oraz Szahdźahan i Mumtazie Mahalu – czyli opowieść o miłości, dzięki której możemy podziwiać jeden z siedmiu cudów świata, czyli Tadż Mahal.

Ardźumand zmarła podczas porodu. Szahdźahan nie odstępował jej w czasie tych kilku strasznych dni, kiedy życie z niej ulatywało.

– Obiecaj mi – szepnęła na koniec – że wybudujesz dla mnie grobowiec godny naszej miłości.

Słabnącym głosem dodała:

– Musi być najpiękniejszy na świecie, bo żaden inny mężczyzna nie był tak kochany, jak ja kochałam ciebie.

– Obiecuję – wydusił – ale nie opuszczaj mnie teraz, ukochana.

Odpowiedzi nie było. Niezłomny duch Ardźumand w końcu zgasł.

(…)

No i lśni do dzisiaj, marmurowa kopuła zdaje się unosić nad zwierciadłem wody długiego kanału przed świątynią, a nastrój w środku zmienia się w ślad za pogodą na zewnątrz. Mimo upływu trzystu lat budynek nie utracił nic ze swojej świetności.

Niedosyt po lekturze

Jest ich niewiele, ale są. Pierwszym, i według mnie, najważniejszym jest język, jakim została napisana ta książka. Być może jest to wina tłumaczenia na język polski, ale zbiór 38 opowiadań o miłości zawiera dużo kolokwializmów, które często są nie na miejscu i zaburzają rytm czytania. Może to tylko moje odczucie, niemniej jednak przez niektóre sformułowania bywałam wytrącona z lektury. Drugim minusem jest zwięzłość – uważam, że autorki mogły niekiedy napisać znacznie więcej. Czuję niedosyt. Po trzecie, w niektórych momentach widać zgrzyty między treścią opowieści a przypisami dodanymi w polskim wydaniu.

Mimo wszystko „Wszystko z miłości. 38 romansów wszech czasów” jest pozycją wciągającą i godną uwagi. Co prawda nie zalecam przeczytania całej książki w jeden wieczór, gdyż możemy poczuć się wówczas znużeni lub przytłoczeni ilością opowiedzianych w niej historii, ale jeśli rozłożymy lekturę w czasie, będziemy mogli w pełni docenić każdą historię miłosną. Czytelnik dzięki tej książce może sobie przypomnieć, że istnieją w życiu szczęśliwe zakończenia. Z drugiej strony autorki przypominają, że nie każda miłość musi pozostać spełniona, gdyż scenariusze pisze samo życie, które nie zawsze jest tak słodkie, jak w komediach romantycznych.  

Za egzemplarz recenzencki dziękujemy

Komentarze

komentarze