„Nowy wspaniały świat” – Aldous Huxley

nowy wspaniały świat

nowy wspaniały świat„Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxley’a to dystropijny obraz świata, który osiągnął najwyższy stopień zorganizowania i uporządkowania. Dlaczego zatem wizja przeraża zamiast pociągać?

Republika Świata, XXVI wiek. W Centralnej Londyńskiej Wykluwalni i Ośrodku Warunkowania hoduje się i warunkuje kolejne pokolenia obywateli. Ludzi przypisanych do konkretnych kast społecznych. Alfy, bety, gammy, delty, epsilony tworzą partie jednostek nauczonych życia w określonej grupie i spełniających zaprogramowane role. Już noworodkom dzięki wstrząsom elektrycznym i uczeniu przez sen imputuje się – między innymi – instynktowną nienawiść do książek i rozwoju intelektualnego. Wszak jedną z dewiz nadrzędnych jest „kupować, nie reperować”. Istotne jest, by od momentu wyhodowania dzieci mogły chłonąć „słowa bez rozsądku” wyrastając na płytkich reprezentantów populacji.

„Społeczność. Jedność. Stabilność.”

Emocje nie mają prawa bytu, zresztą nie wdrukowuje się ich nowym bytom, nie ma takiej potrzeby. Nie istnieją komórki rodzinne – każdy należy do każdego. Relacje pozbawione są głębszych więzi – intymność jest dalece niestosowna i niewskazana, może prowadzić do zsyłki na któryś z archipelagów poza strefą  sterylności i beztroski. Konsumpcja stanowi najwyższy, w istocie jedyny sens i zgodnie ze słuszną uwagą, kultura oraz rozwój intelektualny stanowią dla niego zagrożenie. By tłamsić w zarodku jakiekolwiek wątłe tęsknoty, niepokoje czy smutki zażywa się somę – „narkotyk idealny”, pozwalający na czasowe, kontrolowane wyłączenie z rzeczywistości i bezbolesny powrót do wegetacji.

Co stanie się, jeśli w idealnie zaprojektowanym panoptikonie pojawią się jednostki wyposażone w podrygi tęsknoty za sensem, za niezdiagnozowanym „czymś” będącym zalążkiem wolności? Czy pojedyncze osobniki mają jakąkolwiek szansę wyrwania się z odgórnie zarządzonego porządku? Czy cokolwiek może przebić się przez wszechogarniającą inercję i jakie mogą być potencjalne konsekwencje nieposłuszeństwa?

Groźna podmiotowość

Dzieło Huxley’a powstałe w latach 30. ubiegłego wieku doskonale diagnozuje nowoczesność i postępowość w ich najbardziej przerysowanych, sztampowych wymiarach. Mimo, iż powieść ma charakter science-fiction, choć – zdawałoby się – naszpikowana jest przestrzelonymi wizjami dotyczącymi przyszłości świata w konwencji latających pojazdów i hologramów, trafia w punkt od wewnątrz. Od rewersu – przenicowanej strony treści przysuwającej czytelników do rzeczywistości, w której znaczenie ma to, co nowe, ładne i płytkie. Ubezwłasnomyślenie i ograniczone do minimum afekty są gwarantem spokoju społecznego i obywatelskiego podporządkowania.

„Nowy wspaniały świat” przeraża, natomiast moje przerażenie podąża w nieco alternatywnym kierunku. Zastanawiam się, na ile wizja miałkiego, bezproblemowego i odgórnie zaprogramowanego życia – dryfującej wegetacji – w dzisiejszej rzeczywistości piorunuje i stanowi znak „stop” skłaniający ku refleksji nad zagrożeniem, a w jakiej mierze kusi łatwością, blichtrem i brakiem konieczności starania się o cokolwiek, dążenia ku czemukolwiek wyższemu. Opowieść nie tyle diagnozuje realia, co społeczeństwo. Rzeczywistość nie kształtuje się per se, nie jest zastanym monolitem, tworzą ją podmioty i to o ich kondycji traktuje autor.

 


Za egzemplarz do recenzji dziękujemy wydawnictwu

 

Komentarze

komentarze

3 Replies to “„Nowy wspaniały świat” – Aldous Huxley”

  1. Pingback: x files mushrooms

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close