„Nomen omen” Marta Kisiel

Współczesny Wrocław z krótką wycieczką do czasów niemieckiego Breslau, doprawiony sporą dozą czarnego humoru i odrobiną romantycznego ducha. Marta Kisiel po raz kolejny dostarcza swoim Czytelnikom dużo dobrej zabawy i pozwala oderwać od rzeczywistości. 

Los dotychczas nie oszczędzał Salomei Klementyny Przygody. Jest ona niezbyt urodziwą, i w dodatku rudowłosą, dwudziestopięciolatką. Salomea zmęczona dzieleniem codzienności ze swoją ekscentryczną rodziną: matką, która chce uwolnić jej „rozbuchany erotyzm”, ojcem, który mentalnie zatrzymał się w XIX wieku oraz bratem Niedaciem – leniem, zakałą rodziny i fanem Warcrafta, przeprowadza się do Wrocławia. Chcąc uciec od zwariowanej rodzinki, trafia wprost z deszczu pod rynnę…

Przypadki Salomei Przygody

Nowe życie nie będzie jednak usłane różami. Na stancji panuje żelazna dyscyplina, w radiu i telefonie słychać tajemnicze szepty, a współlokatorem dziewczyny zostaje… papuga. W dodatku Salomei nie udało się uciec od brata, który, nie dość, że dziwak, to jeszcze próbuje utopić ją, własną siostrę, w zimnych wodach Odry… 

Nowy adres Salomei, mieszczący się przy wdzięcznej alei Lipowej 5, nie jest jednak tak uroczy. Wyglądem bardziej przypomina rezydencję rodziny Addamsów, a nie uroczą stancję. Mieszkanki domu to trzy osiemdziesięcioletnie siostry, skrywające mroczny sekret sięgający jeszcze czasów II wojny światowej. Niedługo okazuje się, że w legendach krążących po mieście o domu przy alei Lipowej 5 ziarno prawdy jest całkiem spore. Tajemnica goni tajemnicę, pojawiają się dziwni bohaterowie, niepokój i napięcie wzrasta z każdą stroną. Jakie tajemnice skrywają mieszkanki domu przy Lipowej? Co z tym wszystkim ma wspólnego Salomea?

Minusem jest dla mnie okładka, która zupełnie nie wpisuje się w mój zmysł estetyczny. O wiele bardziej podobała mi się ta z poprzedniego wydania książki, podobna klimatycznie do Dożywocia. Szkoda, że Wydawnictwo zdecydowało się przy wznowieniu zmienić  okładkę.

Podsumowując, Nomen omen to Marta Kisiel w najlepszym wydaniu. Książka jest zabawna, akcja dynamiczna, cięte dialogi, a do tego tajemnice i fantastycznie wpleciona w całą akcję historia Wrocławia z czasów II wojny światowej. Lektura dla wszystkich fanów Ałtorki, ale i dla pasjonatów historii oraz czytelników ceniących dowcipną lekturę. 


Za książkę do recenzji dziękujemy Wydawnictwu:

 

Komentarze

komentarze

2 Replies to “„Nomen omen” Marta Kisiel”

  1. Pingback: 방콕물집

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close