Kopciuszek w XXI wieku, czyli „Royals. Kochanka księcia” Genevy Lee

Która z nas w dzieciństwie nie marzyła o tym, by poznać i poślubić księcia? A co byśmy zrobiły, gdyby ten książę nie był dobrze ułożoną wersją z naszych marzeń, lecz byłby niegrzeczną wersją księcia? Taką, przed którą matki ostrzegają swoje córki? 

„Kochanka księcia” to pierwszy tom bestsellerowej serii ROYALS. Clara Biskop pochodzi z arystokratycznej rodziny, jednak stara się o tym zapomnieć i prowadzić normalne życie. Takie jak jej rówieśnicy. Na przyjęciu z okazji ukończenia studiów na Uniwersytecie Oksfordzkim spotyka intrygującego mężczyznę. Chociaż nie ma tego w zwyczaju, ulega czarowi mężczyzny i pozwala mu się pocałować. Nagle zapomina o całym świecie. Przez chwilę ma mgliste wrażenie, że skądś go zna, za nic jednak nie może przypomnieć sobie, kim on może być…

Niegrzeczny książę i niewinna studentka?

Gdy następnego dnia pod jej domem koczują paparazzi, Clara już wie, z kim całowała się na rozdaniu dyplomów. Z przystojnym, czarującym, niesamowicie seksownym następcą tronu. Książę Alexander ma reputację bad boya, łamacza niewieścich serc i mężczyzny, który zawsze dostaje to, czego chce.

Musiałam cofnąć rękę, żeby przerwać napięcie, które między nami iskrzyło, lecz kiedy to zrobiłam, on przyciągnął mnie szorstko do siebie. Zaczął mnie całować z taką niecierpliwością, jaką znałam jedynie z filmów. 

 
Alexander nie zna słowa „nie”. Teraz zapragnął Clary. I ją dostał. Rozkapryszony książę chciał, by dziewczyna została jego kochanką, a ona mu uległa.
  
— Sprawię, że dojdziesz na oczach najruchliwszej ulicy w Londynie.
Dalej delikatnie zataczał palcami kręgi na mojej cipce, prowadząc mnie na krawędź, lecz jednocześnie nie pozwalając, żebym z niej spadła.
Nagle zapomniałam o tym, gdzie się znajdowałam, zniknęło pulsujące energią miasto, wszystko się rozmyło, kiedy Alexander kontynuował erotyczny masaż. 

 Baśń XXI wieku

Alexander i Clara kontynuują swój romans. On poznaje jej matkę, a ona całą rodzinę królewską, gdyż Alexander zaprasza ją na rodzinne uroczystości. Na dworze Clara traktowana jest przez większość członków rodziny Alexandra z lodowatą obojętnością lub musi mierzyć się z obelgami pod swoim adresem. Jest tylko jedna osoba, która traktuje ją  szacunkiem i po przyjacielsku. Jak długo Clara będzie cieszyła się romansem z księciem? I co z tego wszystkiego dla niej wyniknie?

Czułam się trochę za bardzo jak w bajce. Bo to była bajka. Taka, jaką się opowiada dziewczynkom przed snem, i taka, o jakiej marzą kobiety chodzące do kina na komedie romantyczne. Tylko że to wszystko działo się naprawdę, w dodatku to ja miałam się wcielić w rolę współczesnego Kopciuszka, którą trudno było mi zaakceptować.

 

Czy książę Alexander to Grey w koronie?

Dla mnie, niestety tak. Dlaczego „niestety”? Otóż nienawidzę Greya, jestem jego zagorzałą przeciwniczką i uważam, że trylogia o nim jest strasznie słaba, pod każdym względem. Sięgając po „Kochankę księcia” miałam nadzieję na coś nowego, świeżego, a dostałam Greya w koronie. Dużo sformułowań rażąco przypominało mi fragmenty tamtych książek i miałam wówczas duże problemy z przebrnięciem przez kolejne strony. Miałam ochotę po prostu przestać czytać. Dałam jej jednak szansę i moja ostateczna ocena tej książki nie jest taka straszna.

„Kochanka księcia” obfituje w sceny erotyczne (mniej lub bardziej udane), pokazuje też, jak życie w blaszku fleszy wpływa na ludzi i z jakimi problemami musi mierzyć się rodzina królewska. Problemami, które dla zwykłych śmiertelników po prostu nie istnieją, dlatego tak trudno im je pojąć. Autorka sprytnie wplotła też w treść książki wątek bulimiczki, co akurat mi się podobało i sprawiło, że książka nie jest taka sztampowa i w stu procentach przewidywalna. Niektóre dialogi są nijakie, a sytuacje przewidywalne. Ogólnie rzecz biorąc, książka miała potencjał, szkoda tylko, że autorka go nie wykorzystała. Dam jednak jej jeszcze jedną szansę i sięgnę po kontynuację serii ROYALS, czyli „Sekret księcia”, który ma się ukazać 17 maja.

„Kochanka księcia” to nowa interpretacja baśni. Tyle że z dużą dawką erotyki, jak na baśń dla dorosłych (i niegrzecznych) dziewczynek przystało. Jeśli lubicie baśnie i niegrzeczne historie, które nie wymagają od czytelnika zaangażowania w fabułę, to ta książka powinna przypaść wam do gustu. Nie jest to do końca zła książka, ale oczekiwałam od niej znacznie więcej i bardzo się zawiodłam. Mam nadzieję, że książę poprawi się w drugiej części tej serii.


Za egzemplarz recenzencki dziękujemy:

 

Komentarze

komentarze

One Reply to “Kopciuszek w XXI wieku, czyli „Royals. Kochanka księcia” Genevy Lee”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close