„Ja także żyłam! Korespondencja” – Astrid Lindgren, Louise Hartung

W ciągu 11 lat korespondencji Astrid Lindgren i Louise Hartung wymieniły setki listów, które zostały zebrane i wydane w potężnym tomiszczu liczącym sobie ponad 500 stron.

Przyznam szczerze, że po mniej więcej 150 stronach poczułam znużenie. Nie chodzi o to, że książka jest nudna. Nie jest. Wymiana myśli pomiędzy dwiema kobietami o tak bogatych osobowościach siłą rzeczy nie powinna znudzić. Myślę, że „Ja także żyłam! (…)” po prostu nie należy do pozycji do łyknięcia na szybko. Trzeba ją sobie dawkować.

Astrid, perła w morzu literatury dziecięcej

Z racji mojego zawodu i zainteresowań dużo większą uwagę poświęciłam listom Astrid Lindgren. Dobrze pamiętam jej powieści, jeszcze z czasów dzieciństwa. Czytając listy, korciło mnie, żeby odświeżyć sobie „Dzieci z Bullerbyn” czy „Mio, mój Mio” i być może niebawem się za to zabiorę, jeśli czas pozwoli. Dla mnie ta szwedzka pisarka jest jedną z najwspanialszych autorek książek dla dzieci, zaraz obok Tove Jansson, C.S. Lewisa i Jamesa Barriego.

Ciekawie było dowiedzieć się czegoś więcej o jej życiu prywatnym. Z korespondencji wyłoniła się cudowna, urocza kobieta pełna ciepła i życzliwości. Znana na całym świecie, ale bynajmniej nie gwiazdorząca. Normalna, poukładana żona i matka, tyle że z wyjątkowym talentem do wymyślania magicznych historii. Wrażliwa, kochająca kwiaty i sztukę. Taka, z którą chciałoby się zaprzyjaźnić.

Louise, kobieta-taran

Niemiecka śpiewaczka Louise Hartung była osobą o syrenim głosie i żelaznym charakterze. Pełną niewiarygodnej energii, którą pożytkowała, przede wszystkim pracując dla Hauptjugendamt – Głównego Urzędu do Spraw Młodzieży. Jej działalność koncentrowała się na propagowaniu literatury dziecięcej wysokich lotów. Na tym małym, ale przecież istotnym poletku chciała odbudować świat niemieckiej kultury po wojnie i szło jej fantastycznie. Dbała też o sprzedaż książek Astrid Lindgren na niemieckim rynku.

Ze szwedzką pisarką połączyła ją głęboka przyjaźń, taka od pierwszego wejrzenia. Ze strony Hartung fascynacja Lindgren przerodziła się w coś więcej. W jej listach często pojawiały się wzruszające wyznania miłosne pełne pasji i oddania. Chociaż nie mogła liczyć na wzajemność, nie zniechęciło jej to do kontynuowania znajomości z Astrid.

Obraz Berlina

Listy Hartung niejako przy okazji opowiadały historię Berlina od złotych lat międzywojnia, przez tragedię drugiej wojny światowej i jej konsekwencje dla miasta, po kulturalne odgruzowywanie stolicy Niemiec. Hartung mocno przeżyła jej podział i to, co stało się ze wschodnią częścią. Mieszkała w Berlinie wiele lat, aktywnie uczestnicząc w życiu kulturalnym. Poznała tam m.in. Paula Klee, Chagalla i Bertolta Brechta, z którym współpracowała przy prapremierze „Opery za trzy grosze”.

Komu spodoba się książka?

Każdemu, kto lubi literaturę faktu w wydaniu epistolarnym. Autorki listów są nieszablonowe, ich przemyślenia wartościowe, a wspomnienia i anegdoty intrygujące. Mają co opowiadać.


Za książkę do recenzji dziękujemy:

Komentarze

komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close