„I nie było już nikogo…” – czy istnieje zbrodnia doskonała?

i nie było już nikogoDzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć kilka słów o jednym z moich ulubionych kryminałów Agathy Christie – niekwestionowanej Królowej Kryminału. Mowa oczywiście o książce „I nie było już nikogo”, znanej również pod tytułem „10 Murzynków”. Czy można zaplanować morderstwo doskonałe? Co zrobić, by trafić na listę mordercy?

Tajemniczy U.N. Owen zaprasza na Wyspę Żołnierzyków, położoną na odludziu, osiem obcych sobie i teoretycznie zupełnie ze sobą niepowiązanych osób. Gdy goście przybywają na wyspę okazuje się, że gospodarz jest nieobecny. Witają ich jedynie służący.  Po kolacji, która upłynęła w dziwnej, lecz dość przyjemnej atmosferze, służąca puszcza płytę nagraną przez pana Owena, na której nieobecny gospodarz wymienia grzechy obciążające sumienie każdego z gości, za które nigdy nie ponieśli żadnych konsekwencji. Po chwili przerażenia wszyscy zachodzą w głowę: skąd on o tym wszystkim wie…? Niebawem ginie pierwsza z zaproszonych osób, a na pozostałych pada blady strach… Sytuacja robi się tym bardziej przerażająca, że zbrodnie dokonywane są zgodnie z pewnym dziecięcym wierszykiem… Kto będzie następny? Kto jest mordercą? Czy ktoś pozostanie przy  życiu? 

Raz dziesięciu żołnierzyków pyszny obiad zajadało.
Nagle jeden się zakrztusił – i dziewięciu pozostało.

                                                                  Tych dziewięciu żołnierzyków tak wieczorem balowało,
Że aż rano jeden zaspał – ośmiu tylko pozostało.

                                                                   Ośmiu dziarskich żołnierzyków po Devonie wędrowało.
Jeden zostać chciał na zawsze… No i właśnie tak się stało.

                                                             Siedmiu żołnierzyków zimą do kominka drwa rąbało.
Jeden zaciął się siekierą – sześciu tylko pozostało.

                                                                Sześciu wkrótce znęcił miodek. Gdy go z ula podbierali,
Pszczoła ukuła jednego – i tylko w piątkę zostali.

                                                                     Pięciu sprytnych żołnierzyków w prawie robić chce karierę.
Jeden już przymierzył togę – i zostało tylko czterech.

                                                                Czterech dzielnych żołnierzyków raz po morzu żeglowało.
Gdy wychynął śledź czerwony, zjadł jednego – trzech zostało.

                                                      Trójka miłych żołnierzyków Zoo sobie raz zwiedzała.
Gdy jednego ścisnął niedźwiedź, dwójka tylko pozostała.

                                                                          Dwóch się w słonku wygrzewało pod błękitnym czystym niebem,
Ale słońce tak przypiekło, że pozostał tylko jeden.

                                               A ten jeden, ten ostatni, tak się przejął dolą srogą,
Że aż z żalu się powiesił i nie było już nikogo.

Niedościgniony wzorzec

Żeby nie zepsuć Wam zabawy nie mogę zdradzić odpowiedzi na te pytania. Kto wie, może uda się Wam zgadnąć, kto jest mordercą? Mnie się ta sztuka nie udała. Kryminał został napisany lekkim i prostym językiem. Od pierwszych stron książki już wiemy, że przepadliśmy z kretesem i nie odłożymy jej, dopóki nie poznamy odpowiedzi na miliony pytań kłębiących się w naszej głowie. Autorka tworzy barwne opisy, charakterystycznych bohaterów, którzy nie są czarno-biali, lecz wielowymiarowi. Stawia egzystencjalne pytania, pokazuje do jakiego okrucieństwa zdolna jest istota ludzka. Akcja zmienia się bardzo dynamicznie, cały czas odczuwa się grozę i zagrożenie życia bohaterów. Agatha Christe stworzyła niedościgniony wzorzec kryminału, który czyta się jednym tchem. Gdy raz sięgnie się po jej kryminał, od razu po jego zakończeniu ma się ochotę na następny. Tak też było i ze mną. Przeczytałam wszystkie kryminały tej fenomenalnej autorki i mogę je Wam polecić z czystym sumieniem. Gdy raz odwiedzicie mroczny świat Agathy Christie już nie będzie dla Was odwrotu!


Za egzemplarz recenzencki dziękujemy

wd-logo001

Komentarze

komentarze

4 Replies to “„I nie było już nikogo…” – czy istnieje zbrodnia doskonała?”

  1. A mnie ta książka nigdy nie zachwycała. Uwielbiam Agathę Christie, ale jakoś zawsze mam wrażenie, że w tej zakończenie było doklejone na siłę, chociaż rozumiem fanów, którzy podkreślają efekt zaskoczenia, bo to akurat się udało :) No i trochę nie podoba mi się zamysł, który zawsze kojarzę z „zamknę ich na małej przestrzeni, może się sami pozabijają” ;) Zdecydowanie wolę „Karty na stół”, książki w pewien sposób podobne, a jednak całkiem inne :)

    1. Spotkałam się już z podobną opinią o tej książce. Nie zgadzam się z nią, ale ją szanuję ;) Jeśli zaś chodzi o „Karty na stół”, to również bardzo je lubię, ale nie należą do moich ulubionych tytułów. Czegoś mi w nich zabrakło. Może powinnam odświeżyć sobie ten tekst:)

    2. Spotkałam się już z podobną opinią o tej książce. Nie zgadzam się z nią, ale ją szanuję ;) Jeśli zaś chodzi o „Karty na stół”, to również bardzo je lubię, ale nie należą do moich ulubionych tytułów. Czegoś mi w nich zabrakło. Może powinnam odświeżyć sobie ten tekst:) Pozdrawiam, Aneta

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close