„Ciemność” Hubert Boulard i Vincent Maillie

Chcę wam opowiedzieć o wyjątkowym komiksie. Powstał z myślą o dorosłych czytelnikach lubiących się zanurzyć w świat baśni. Hubert Boulard i Vincent Maillie wraz z tytułem „Ciemność” zapraszają w niezwykłą podróż pełną magii, mroku i nieoczywistości.

Większość komiksów, jakie czytam, to barwne opowieści, po które w dużej mierze mogą sięgnąć też dzieci. Ten tytuł jest zdecydowanie dla dorosłych. Jest zaskakujący i przepełniony niebezpieczeństwem. Co mnie tak bardzo w nim zachwyciło?

„Ciemność” – wejdź do świata kłamstw, zdrady i brutalności

Początek jest, zdawałoby się, dosyć niepozorny. Na pierwszym planie mamy Arzhura – zhańbionego rycerza, który chciałby oczyścić swoje dobre imię. I oto nadarza się okazja. Przychodzą do niego trzy tajemnicze staruszki proszące o pomoc w uwolnieniu księżniczki. Ponieważ Arzhur nie ma zbyt wiele zleceń, wbrew przeczuciom postawia podjąć się zadania. Znajduje zamek, a w nim potwory i księżniczkę Islenę. Kiedy jednak ją uwalnia, okazuje się, że wcale nie trzeba było jej uwalniać, a zwierzęta były jej przyjaciółmi…

Dowiadujemy się, że staruchy wcale nie chciały dziewczynie pomóc. Nie są zresztą nawet zwykłymi kobietami. Arzhur postanawia pomóc Islenie dostać się do zamku ojca. Po drodze poznaje ją coraz lepiej. Okazuje się, że przy całym zewnętrznym pięknie, skrywa wiele mrocznych sekretów, ale i on sam ma tajemnice, o których nie chce mówić.

Na przekór przeznaczeniu

W książce jest sporo smutku, walka z przeciwnościami i przeznaczeniem. Na drodze bohaterów jest wiele niebezpieczeństw i nie potrafią uwierzyć w lepszą przyszłość. Cała fabuła jest spowita aurą mroku, a ciemniejsza szata graficzna jeszcze to wrażenie potęguje. Jednocześnie lektura jest wyjątkowo wciągająca. To jedna z oryginalnych książek, od których trudno się oderwać. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co będzie na następnej stronie, nie mówiąc już o zakończeniu.