„Cichy kochanek” – Clara Sanchez

Zdjęcie główne - "Cichy kochanek" Clary Sanchez

Niedawno nakładem Wydawnictwa Albatros ukazała się kolejna powieść Clary Sánchez – „Cichy kochanek”. Wciąga.

Cichy kochanek - Clara Sanchez - okładka
Okładka książki „Cichy kochanek” Clary Sanchez.

Trudno mi powiedzieć, czy „Cichy kochanek” jest najlepszą książką Clary Sánchez, najgorszą, czy plasuje się gdzieś pośrodku. Nigdy w życiu nie miałam w ręku żadnej innej powieści tej popularnej hiszpańskiej pisarki. Czy po przeczytaniu „Cichego kochanka” nadrobię braki w lekturze? Niekoniecznie, być może dlatego, że chyba „wyrosłam” z sensacji.

Jednak książka pani Sánchez jest niezła i faktycznie trudno się od niej oderwać. Miłość, sekta, samobójstwo, nielegalny handel bronią… Te motywy to zazwyczaj pewniaki, jeśli chodzi o przyciągnięcie uwagi czytelnika. W dodatku autorka jest fachowcem w swojej dziedzinie. Sprawnie buduje fabułę, akcja jest wartka, postaci wiarygodne, tytuł na szczęście mylący. „Cichy kochanek” nie ma nic wspólnego z tanim romansidłem.

W poszukiwaniu Ezequiela

Zanim weszłam na pokład samolotu lecącego do Nairobi, o Afryce wiedziałam jedynie to, co pokazywano w licznych reportażach na kanale Grandes Documentales o zebrach pędzących przez sawannę, kobietach w turbanach i niedożywionych dzieciach oblepionych muchami. Jechałam z myślą, że zobaczę tam obrazy zarówno bolesne, jak i egzotyczne, choć celem mojej podróży nie było zdobywanie nowych doświadczeń czy turystyka. Mój cel miał na imię Ezequiel i był o wiele ważniejszy od czegokolwiek, co mogłoby wywrzeć na mnie wrażenie na tym nieznanym kontynencie.*

Główna bohaterka Isabel rusza do Afryki, aby odnaleźć młodego chłopaka, który został wchłonięty przez pewną sektę. Robi to na prośbę jego rodziców, podszywając się pod fotografkę „National Geographic”, która przygotowuje fotoreportaż o afrykańskich kobietach. Co skłoniło Isabel do podjęcia się tego zadania? Wierzy, że sukces pomoże jej uporać się z wyrzutami sumienia po samobójczej śmierci brata, który również trafił w szpony sekty. W trakcie swojej podróży poznaje tajemniczego Saida…  

„Cichy kochanek” to lektura w sam raz na jesienne popołudnia i wieczory. Zaparz mocnego earl greya, usiądź w wygodnym fotelu, przykryj się ciepłym kocem i razem z Isabel przenieś się do gorącej Afryki.

* Cytat pochodzi z książki „Cichy kochanek” Clary Sánchez, w tłumaczeniu Elżbiety Rzewuskiej.


Za egzemplarz recenzencki dziękujemy:

Wydawnictwo Albatros logo albatros na tle słońca czarno-biała grafika

Komentarze

komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close