„Berło światła” Marah Woolf

Są książki, które się nie czyta, a wręcz pochłania. Jedną z nich jest „Berło światła”. To pierwszy tom cyklu „Kroniki Atlantydy”. Do tej pory nie miałam okazji zetknąć się z twórczością Marah Woolf, ale po tej lekturze wiem, że jej książkami zdecydowanie warto się zainteresować.

„Berło światła” ma w sobie wszystko, czego oczekiwałabym od wciągającej książki. Jest historia z elementami mitologii, starożytna magia i wielka przygoda. Nie przeciągając, czego możemy się po tym tytule spodziewać?

Gdzie znajduje się berło światła?

Główną bohaterką jest Nefertari de Vesci. Chociaż pochodzi z arystokratycznego rodu, na co dzień specjalizuje się w poszukiwaniu obiektów sztuki. Jeszcze do niedawna pomagał jej w tym brat i przyjaciel Malachi, ale niestety przez nieuleczalną chorobę jego życie wisi na włosku. Nefertari odziedziczyła swoje imię po żonie dobrze znanego wszystkim faraona Ramzesa. Można ją porównać do Indiany Jonesa lub innego poszukiwacza skarbów o ogromnej wiedzy. Perfekcyjnie zna historię, ale wie i widzi o wiele więcej niż inni śmiertelnicy.

Jej niesamowite zdolności i umiejętności do znajdowania przedmiotów, które uważa się za zaginione, sprawiają, że trafia do niej niecodzienny zleceniodawca – Azrael Armitage. Jeden z nieśmiertelnych, sam anioł śmierci, przychodzi do niej, aby pomogła znaleźć berło światła. To tajemnicze insygnium mocy, które jako jedyne ocalało podczas… zatonięcia Atlantydy. Nefertari doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jest to niebezpieczne, a rozgniewany anioł może zabić ją w ułamku sekundy. Jednak daje jej propozycję nie do odrzucenia – jeśli znajdzie berło, Malachi zachowa życie. Razem z bohaterami cofamy się do starożytnego Egiptu, czasów króla Salomona i do innych historycznych momentów. Dlaczego berło jest tak ważne i dlaczego nieśmiertelni nie mogą go znaleźć sami?

Wartka akcja do ostatniej strony

Nie chciałabym zdradzać więcej z fabuły, a dzieje się naprawdę sporo. Jest mnóstwo mitologicznych postaci. Marah Woolf fenomenalnie przeplotła losy bogów starożytnego Egiptu, Grecji, dodała do tego, nieco legend no i oczywiście Atlantydę! Anioły, demony, Ozyrys, Izyda, Horus, Dante, Set i wiele, wiele innych. Już od pierwszych stron akcja nabiera rozpędu i nie zwalnia ani na moment. Poznajemy kulisy wojen między nieśmiertelnymi, odbywamy podróż do Krainy Umarłych, a wszystko po to, by dowiedzieć się, gdzie jest berło światła. Autorka narzuciła dość intensywne tempo, więc czyta się szybko, a kiedy książka się kończy… przychodzi ochota na tom 2!


Za egzemplarz do recenzji dziękujemy:

Komentarze

komentarze

3 Replies to “„Berło światła” Marah Woolf”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close