„Anioły łączą ludzi” – Dorota Schrammek, Tam, gdzie czekał anioł

Lubię styl Doroty Schrammek i z przyjemnością czytam jej kolejne książki. Przedstawia Wam kolejną historię, która wyszła spod pióra tej autorki. „Tam, gdzie czekał anioł” to powieść, która idealnie nadaje się do czytania w przedświątecznym czasie.

Beata jest żoną i matką dwójki dorosłych dzieci. Po zawodowych zawirowaniach postanawia opuścić Warszawę i wyjechać na rok do pracy w niemieckiej miejscowości Ueckermünde, tuż przy granicy z Polską. Chciałaby w końcu uporządkować swoje życie, gdyż zawsze poświęcała się rodzinie i mężowi. Pragnie również odpocząć od odkrytych w domu spraw, a także je przemyśleć i spróbować poukładać. O ile dzieci cieszą się z tego pomysłu i ją wspierają, o tyle mąż nie ukrywa swojej niechęci do tej decyzji, a jego zachowanie podsyca równie źle nastawiona teściowa Beaty. Kobieta zatrudnia się jako opiekunka do chorego starszego małżeństwa. Podczas pobytu w Niemczech, na jej drodze stają kolejne osoby, mające ogromny wpływ na jej życie. W jej ręce trafia również niesamowita rzecz. Pamiętnik dziewczyny, która podczas drugiej wojny światowej przebywała w obozie dla więźniów zlokalizowanym w niedalekiej okolicy. Czy Beacie uda się odnaleźć zagubione poczucie wartości i uratować przyszłość rodziny?

Moja żona twierdzi, że anioły to dobrzy ludzie. Tacy, którzy patrzą na świat przez pryzmat drugiego człowieka, a nie koncentrują się na sobie. Nie ma to nic wspólnego z jakimkolwiek Bogiem. W życiu spotkaliśmy wielu porządnych ateistów, natomiast rozczarowały nas osoby, które regularnie uczestniczyły w katolickich czy ewangelickich nabożeństwach.

Anioły są wśród nas

Dorota Schrammek po raz kolejny skłania swoich czytelników do przemyśleń. „Tam, gdzie czekał anioł” to kolejna ciepła, pozytywna, pełna nadziei i wiary w drugą osbobę, zachęcająca do przebaczania historia. Zmusza do przemyślenia własnego życia i zachowań, refleksji nad postępowaniem z bliskimi osobami. To powieść z przesłaniem, z której każdy wyniesie coś dla siebie, być może odnajdując w niej jakiś fragment własnej duszy.

Autorka w lekki sposób pisze o ważnych i trudnych tematach, które często są przemilczane i zamiatane pod dywan, lub traktowane w sposób lekceważący. Jestem przekonana, że wiele czytelniczek, w których ręce trafi ta książka, będzie utożsamiało się w jakimś stopniu z Beatą i jej osobistymi problemami. Porusza także ważny temat Polaków mieszkających i pracujących w Niemczech. Między innymi ich podejście do rodaków, którzy nowo przybyli do tego kraju w celach zarobkowych.

Dorota Schrammek wplotła w powieść również niezwykle ważny wątek historyczny, związany z regionem, w którym umiejscowiła akcję powieści. Chodzi dokładnie o obóz dla więźniów w Mścięcinie, w okolicy podszczecińskich Polic. Autorka w pamiętniku Loli, polskiej więźniarki, uczestniczki powstania warszawskiego, opisała traumatyczne więzienne życie w obozie czy codzienne problemy osadzonych, związane z między innymi pracą w polickiej fabryce benzyny syntetycznej.

W ostatnim czasie spotkałam na swojej drodze wielu dobrych ludzi. Aniołów. To oni uzmysłowili mi życiowe prawdy.

„Tam, gdzie czekał anioł” jest także znakomitym kompendium wiedzy na temat niemieckiej mentalności, kultury, obyczajów, codziennych zwyczajów, typowych dla obywateli tego kraju, charakterystycznych potraw należących do niemieckiej kuchni czy też zwyczajów związanych z różnymi świętami czy też wydarzeniami. Do tego można znaleźć tu mnóstwo opisów miasteczka czy regionu, również tych zabytków umiejscowionych po drugiej stronie granicy, na terenie Polski i wybrać się na spacer wraz z bohaterką książki.

Jeśli lubicie lekkie powieści obyczajowe, które na swoich stronach niosą przesłanie i przekazują czytelnikowi wiele życiowych mądrości lub po prostu jesteście fanami autorki, koniecznie musicie sięgnąć po tę pozycję. Będzie ona także znakomitym prezentem dla bliskiej osoby, lubiącej czytać książki we właśnie takim klimacie.

Za egzemplarz do recenzji dziękujemy wydawnictwu

Komentarze

komentarze