„Mariposas” – wiosenna gra planszowa. Wyrusz w motylą podróż!

Chyba wszyscy jesteśmy spragnieni wiosny, chętnie też zaprosimy ją do swoich domów. Możemy to zrobić w różny sposób. Jednym z nich może być rodzinna rozgrywka przy grze planszowej. Wiosenny klimat bez zwątpienia wprowadzi gra „Mariposas”. To jedna z tych pozycji, na które patrzy się z przyjemnością, a czy równie przyjemna będzie sama gra?

Mariposas to po hiszpańsku motyle, nie trudno więc się domyślić, że to one będą głównymi bohaterami. Motyle Monarchy co roku odbywają podróż z Meksyku w stronę Kanady, by następnie wracać do miejsca, z którego wyruszyły. W trakcie gry będziemy odtwarzać ich podróż w trakcie różnych pór roku. Autorka, Elizabeth Hargrave, miała fantastyczny pomysł na grę lekką, rodzinną i… wiosenną, bo czy piękne barwne kwiaty i motyle nie kojarzą się właśnie z wiosną?

Wiosenna feeria barw

Zanim przeszliśmy do czytania instrukcji i rozgrywki, razem z pozostałymi graczami siedzieliśmy i po prostu podziwialiśmy po kolei wszystkie elementy. Fenomenalna prezencja jest jedną z tych cech, wobec których nie można przejść obojętnie. Skupię się więc najpierw na aspekcie wizualnym. Już samo eleganckie pudełko robi wrażenie. Dostojne motyle pięknie wyróżniają się na czarnym tle. Sprawiając tym samym, że gra wygląda ekskluzywnie. Równie imponująca jest zawartość pudełka.

Tło planszy jest również czarne, za to mapa, którą tworzą kwiaty, jest wyjątkowo barwna. Poza kwiatami znajdują się na niej pola z przystankami. Są to miejsca pozwalające motylom na krótki odpoczynek. Dalej są pionki motyli, jakimi wyruszymy w podróż. Pionki nie tylko mają kształt motyla, ale jest na nich wizerunek motyla. Każdy gracz będzie przechowywać swoje motylki w plastikowym zielonym pudełku, którego wieczko ma wytłoczonego motyla. Oprócz tego jest kostka z kwiatkami zamiast oczek, żetony z kwiatami, karty z celami do zdobycia na każdą porę roku, a także karty akcji, karty cyklu życia i oczywiście instrukcja. Całość jest utrzymana w tym samym wiosennym, może nieco kobiecym klimacie.

Na czym polega gra „Mariposas”?

Krótka zajawka w instrukcji informuje nas, że będziemy pokonywać trasę motyli Monarchy. W zależności od pory roku motyle zachowują się inaczej. Wiosną kierują się na północ, swoją podróż kontynuują latem, by jesienią powrócić do Meksyku, skąd wyruszyły. W międzyczasie będziemy zbierać kwiaty, przy których nasze motyle się zatrzymają. Swoją podróż powinniśmy planować w taki sposób, by jednocześnie uzyskać cel, jaki będzie na karcie przy danej porze roku. Nie zawsze jest to proste, ale warto, bo dzięki temu możemy uzyskać dodatkowe punkty. Tak samo warto kierować się w stronę przystanków. Tam z kolei dostaniemy możliwość dodatkowego ruchu, uzyskamy kartę cyklu życia lub dodatkowego kwiatka.

O tym, jakie ruchy będziemy wykonywać na planszy, decydują karty akcji, jakie posiadamy. Przez całą rozgrywkę musimy posiadać dwie sztuki. Zatem po wykonaniu ruchu kartę odrzucamy i dobieramy następną. Po zakończeniu każdej pory roku podliczamy punkty.

Dla kogo „Mariposas”?

„Mariposas” jest lekką grą z prostymi zasadami, choć przy pierwszym kontakcie z nią można mieć wątpliwości przez wielość elementów. Jednak wystarczy jedna rozgrywka, by wszystko było jasne. Czasem być może będzie trzeba posiłkować się oznaczeniami, jakie są w instrukcji, ale ogólnie całość jest dość łatwa. Na opakowaniu znajdziemy informację, że gra jest dla osób po wyżej 10 lat. Nie trzymałabym się tego tak sztywno. Jeden z graczy w moich rozgrywkach był młodszy i radził sobie znakomicie.

Ta gra ma w sobie coś takiego, że pomimo elementu rywalizacji, w końcu każdy chce zdobyć jak najwięcej punktów, można się przy niej wyciszyć i zrelaksować. Jest w niej coś spokojnego i delikatnego, jak te skrzydła motyli, którymi w trakcie gry kierujemy. To jedna z tych pozycji, po jakie warto sięgnąć w rodzinne leniwe popołudnie, albo spotkanie przy kawie z przyjaciółkami.

Jeśli chcecie kupić dla siebie lub dla kogoś w prezencie grę „Mariposas”, znajdziecie ja na stronie Wydawnictwa Albi. Wspólnie z producentem mamy dodatkową niespodziankę, o której poinformujemy za kilka dni.

Za egzemplarz do recenzji dziękujemy:

Komentarze

komentarze