Gra „Zupa z trupa”

Dzisiaj chcę wam przybliżyć kolejną kompaktową grę do plecaka Wydawnictwa EGMONT. Będzie ciekawie i strasznie śmiesznie. „Zupa z trupa” zapewnia zabawę, w której będziecie unikać zjedzenia wielu obrzydliwości.

Gra jest niewielka i lekka. Wewnątrz pudełka są tylko karty i instrukcja. Nie znaczy to jednak, że jest nudna, bo dzieje się sporo.

„Zupa z trupa” – na czym polega gra?

Wyobraźcie sobie, że się przeprowadzanie, ale okolica wygląda jakoś dziwnie i strasznie. Chcąc zacieśnić więzi, sąsiedzi zapraszają was na obiad. Jednak kiedy już przekraczacie próg, okazuje się, że są znacznie bardziej upiorni, niż się początkowo wydawało. Potwory, którymi okazują się być sąsiedzi, mają dietę, która wywołuje mdłości. Kiedy na stół wjeżdżają same obrzydliwe i śmierdzące dania, robicie wszystko, by uniknąć ich zjedzenia. Jednak prędzej czy później ktoś będzie musiał ich spróbować… Wygrywa osoba, która zje najmniej. Jak wyglądają te mało apetyczne potrawy, możecie zobaczyć na zdjęciu.

Podczas rozgrywki będziemy zagrywać karty z ręki albo zabierać je ze stołu. Pod koniec każdej rundy liczy się punkty ujemne. Zwycięzcą jest osoba z najmniejszą liczbą punktów.

Dla graczy w różnym wieku

Gra jest przeznaczona dla osób powyżej 8 lat. Nie jest skomplikowana i zalicza się do szybszych gier. Kolejne rozgrywki mogą trwać nawet kilkanaście minut. Jest trochę śmiechu, więc sprawdzi się nie tylko podczas rodzinnych wakacji, ale także w trakcie imprez ze znajomymi. Gra jest dla co najmniej 3 graczy. Dla mnie jest to drobny minus, bo czasem gramy w dwójkę, ale jeśli macie większą stałą ekipę, z którą lubicie grać, nie będzie to przeszkadzało. A wiadomo, w większej grupie jest więcej interakcji i rozgrywka stanie się bardziej dynamiczna.

Za egzemplarz do recenzji dziękujemy:

Komentarze

komentarze