Gra „Park Sawanna” – przygoda w Afryce dla całej rodziny

Czy może być lepsza propozycja na rodzinne leniwe popołudnie niż gra planszowa? Oczywiście teraz planszówka ma silną konkurencję w postaci pięknej pogody, ale i tak pasjonująca rozgrywka jest kuszącą opcją. Jeśli szukacie gry, która usatysfakcjonuje graczy z różnych grup wiekowych, proponuję „Park Sawanna”.

W tej grze znalazłam właściwie wszystko, czego oczekiwałabym po dopracowanej rodzinnej grze planszowej. Jest przepięknie wydana, o czym za moment opowiem więcej. Ma proste i przejrzyste zasady, więc możemy grać także z dziećmi. No i fantastycznie mobilizuje komórki mózgowe do myślenia i tworzenia ciekawej strategii.

Dbałość o szczegóły, czyli co rzuca się w oczy od razu?

Jeszcze zanim zajrzałam do instrukcji, „Park Sawanna” zachęciła mnie samą prezencją. Gra wygląda świetnie. Po otwarciu pudełka jest kilka plansz – jedna do liczenia punktów i kilka dla graczy. Są żetony z wizerunkami sześciu gatunków zwierząt, które gracze układają na planszy. Nie zabrakło też pionków. Punkty będziemy naliczać figurką strażnika. Natomiast na planszy wykorzystuje się figurkę surykatki (!) – teoretycznie tylko pionek, ale w żadnej grze nie miałam surykatki i nie ukrywam, troszkę mnie zauroczyła. Do tego są figurki lwów.

Wewnątrz opakowania znajdują się cztery pudełka do samodzielnego złożenia, w których gracze trzymają swoje żetony. I nawet to jest dobrze przemyślane. Po złożeniu i rozdzieleniu żetonów kartoniki idealnie pasują do wnętrza opakowania. Po ich włożeniu powstaje składający się z czterech elementów obrazek. Jak widać, niewątpliwie wygląd jest dużym atutem tej gry, ale nie jedynym.

„Park Sawanna” – o co chodzi w grze?

Czasem widząc większą grę, obawiam się, czy uda mi się przebrnąć przez zasady. Tutaj tego problemu nie ma. Gra rzeczywiście posiada trochę elementów, ale jej zasady są tak proste, że można je zrozumieć już w pierwszej rozegranej partii, zwłaszcza że wewnątrz instrukcji są pokazane konkretne sytuacje, jakie pojawią się na planszach.

W grze trzeba wcielić się w strażników rezerwatów w dalekiej i gorącej Afryce. Chcemy, aby nasze zwierzęta – żyrafy, słonie, strusie, antylopy, zebry i nosorożce – były bezpieczne, miały dostęp do wodopoju i nie zagrażał im pożar. Swoją pracę zaczynamy o poranku, a kończymy o zachodzie słońca. Wtedy też podliczamy punkty i sprawdzamy, który ze strażników poradził sobie najlepiej.

Zasady gry

Rozgrywkę rozpoczynamy od losowego ułożenia żetonów ze zwierzętami żółtą stroną do góry. Nie możemy ich położyć na polach z pożarami. Następnie po kolei gracze mówią, który żeton podnosimy, odwracamy na drugą stronę i kładziemy na innym polu. Wydaje się proste, ale nie zawsze takie jest. Aby wygrać w „Parku Sawanna”, musimy mieć strategię. Zwierzęta układamy w taki sposób, by powstało jak największe stado. Musi mieć dostęp do wodopoju, a zwierzę nie może być narażone na pożar.

Na planszy są trzy pola z pożarami. Obok miejsca z jednym płonącym drzewem nie mogą być bezpieczne żetony z jednym zwierzęciem. Przy polu z dwoma pożarami żetony z dwoma zwierzakami, a przy trzech płonących drzewach, zagrożone są kartoniki z trzema zwierzakami. Gra kończy się wtedy, kiedy wszystkie żetony będą na drugiej stronie. Przy podliczaniu punktów bierze się pod uwagę wielkość poszczególnych stad, liczbę traw i drzew. Rozgrywka trwa mniej więcej pół godziny. Czasem krócej, czasem troszkę dłużej.

Co jeszcze warto wiedzieć?

Plansze są dwustronne. Możemy grać przy standardowym rozkładzie drzew i pożarów, ale jest jeszcze druga strona, gdzie pól zajętych jest mniej. Na niej będziemy układać drzewa i pożary samodzielnie w jednym z podanych w instrukcji wariantów. Oznacza to, że rozgrywka będzie każdorazowo inna. Poza tym zwierzęta też zawsze układamy losowo, więc nie da się zaplanować ruchów, zanim nie rozpoczniemy gry, a i w tracie rozgrywki nie raz trzeba zmieniać taktykę. Z tą grą jest troszkę jak w szachach, nie wiadomo, kto wygra, a dziecko może wygrać z dorosłym. W instrukcji jest osobny wariant dla dzieci. Tego jeszcze nie próbowałam. Grałam z dziewięciolatkiem i bez problemu od razu załapał zwykłe zasady.

Podsumowując, jeśli szukacie czegoś, co rozwinie zmysł analityczny, lubicie gry, w których trzeba planować strategię i działać taktycznie, to „Park Sawanna” z pewnością przypadnie wam do gustu. Gra jest wciągająca, a przez jasne reguły nie zniechęci ani dzieci, ani osób, które rozpoczynają swoją przygodę z planszówkami. Jest do tego szybka, więc nie trzeba mieć całego popołudnia, by miło spędzić czas.


Za egzemplarz do recenzji dziękujemy:

Komentarze

komentarze

One Reply to “Gra „Park Sawanna” – przygoda w Afryce dla całej rodziny”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close