Intrygi na carskim dworze – dzieje dynastii Romanowów

sekrety-carowIle wiecie na temat historii Rosji? Co możecie powiedzieć o carach, którzy rządzili tym ogromnym krajem? Ja do niedawna wiedziałam niewiele ponad to, że gdzieś kiedyś był Iwan Groźny, że była caryca Katarzyna, która odcisnęła piętno na Polsce i miała romans z Poniatowskim, że była tragicznie zamordowana rodzina Romanowów… Ostatnio moja wiedza na ten temat nie tylko się poszerzyła, ale wciągnęły mnie losy monarchów rosyjskich. A to za sprawą książki „Sekrety carów. Intrygi, skandale i zbrodnie Romanowów” Michaela Farquhar.

Po ten tytuł sięgnęłam dzięki zachęcającej zapowiedzi na tylnej okładce. Nie tylko się nie zawiodłam, ale jestem nią zachwycona! Na lekcjach historii dzieje Rosji porusza się pod kątem ich znaczenia dla naszego kraju, czyli głównie wojen. Ta książka jest inna. Co prawda dotyka tematu wojen, nie może być zresztą inaczej, historia Rosji była burzliwa, jednak głównym tematem jest to, co dzieje się w rodzinie carskiej. Na łamach książki obserwujemy wzloty i upadki kolejnych Romanowów, od pierwszego do ostatniego cara. Czytamy o przeszło 300-letnim panowaniu jednej dynastii. Całość jest skonstruowana w taki sposób, że w trakcie lektury czytelnik wcale nie czuje, że czyta książkę historyczną, a rodzinną sagę przepełnioną intrygami, zdradami, okrucieństwem i namiętnością. To pasjonująca opowieść, o której się nie zapomina. Nagle osoby, o których gdzieś trochę słyszałam zyskały ludzkie cechy. Stały się kimś bardzo interesującym.

Autor opowiada ze szczegółami o tym, jak mordowano niechcianych monarchów, opisuje obdzieranie ze skóry, wyrywanie stawów (fragmenty te bardzo działają na wyobraźnię). Między wierszami przekazuje to, jak te drastyczne widoki wpływały na kolejnego panującego, co zmieniały w jego charakterze. Nie brakuje burzliwych romansów, zwłaszcza w przypadku tak znanej w Polsce Katarzyny Wielkiej, która przede wszystkim sławna była przez swoje życie erotyczne. Od kuchni poznajemy strategię walki z Napoleonem i dowiadujemy się, w jaki sposób prosty chłop z Syberii, Rasputin, dostał się na dwór królewski i przyczynił się do upadku dynastii. Swoją drogą, wcześniej nie wiedziałam, że Rosją niejednokrotnie panowali carowie, którzy byli… Niemcami!

Jak powiedziałam książka wciągnęła mnie niesamowicie i nawet nie jestem w stanie w kilku akapitach opisać wielości ciekawostek, jakimi jest przesycona. Na pierwszej stronie jest przedstawione drzewo genealogiczne, które niejednokrotnie się przydaje. Pojawia się sporo dat, ale nawet bez nich wiele wydarzeń można orientacyjnie umiejscowić w czasie. Myślę, że to przez to, że „Sekrety carów” to tytuł, który przypomina nieco powieść. Na końcu jest bardzo obszerna bibliografia, co świadczy o rzetelności książki. To, co bardzo mi się spodobało, to ogromna ilość cytatów opisujących poszczególne osoby, epokę w jakiej żyły i listy. Jest bardzo dużo prywatnych listów. Kończąc lekturę, dowiadujemy się od Michaela Farquhara jaka jest prawda o Anastazji, która rzekomo uratowała się z rzezi na carskiej rodzinie.

Zaintrygowani? Jeśli tak, musicie sięgnąć po ten tytuł, bo fascynujących informacji dowiedzie się o wiele, wiele więcej. Na koniec, aby przybliżyć styl pisania autora, zamieszczam cytat z okresu panowania carycy Katarzyny Wielkiej:

„Ich związek mógł przybrać niezręczny obrót, kiedy Piotr przyłapał Poniatowskiego w przebraniu, gdy ten zakradał się do pałacu. Jednak mąż, któremu właśnie przyprawiano rogi, nie był ani trochę oburzony. Przeciwnie, chcąc czerpać z tej sytuacji szczególną przyjemność, wyciągnął żonę z łóżka i wymusił na niej i na nim, by zasiedli do wspólnego obiadu z nim i jego kochanką. Nastąpił intymny wieczór, w czasie którego Piotr polubił łóżkowego partnera żony, tak jak kiedyś zżył się z Sałtykowem. „To urodzony trusia – pisał Poniatowski o Piotrze. – Nie jest głupcem, ale obłąkanym, a alkohol, który lubi, jeszcze bardziej mąci mu umysł”.

Romans z Poniatowskim zaowocował ciążą. Trudno i w tym wypadku dociec ojcostwa dziecka, które nosiła. „Bóg jeden raczy wiedzieć, jak to się dzieje, że moja żona zachodzi w ciążę – powiedział Piotr. – Skąd mam wiedzieć, czy to moje dziecko i czy mam je uznać?”.


Za egzemplarz do recenzji dziękujemy

logo-dolnoslaskie

Komentarze

komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close