„Bóg zasnął?” – dalsze losy bohaterów „Gdańskiego depozytu”

bóg zasnąłPo lekturze perfekcyjnie skonstruowanego kryminału „Gdański depozyt” Piotra Schmandta, z chęcią od razu sięgnęłam po kontynuację, czyli książkę „Bóg zasnął?” autorstwa Piotra Schmandta i Olgi Podolskiej – Schmandt. Przenosi ona Czytelnika w okres wojny i czasy, które po niej nastąpiły. Poznajemy dalsze losy bohaterów z pierwszej książki. Jak potoczy się ich życie? Czy także tutaj pojawi się wątek kryminalny?

Kiedy pozostawiamy bohaterów „Gdańskiego depozytu”, Maria Walter ucieka z częścią skarbu i zostawia funkcjonariuszom list wyjaśniający. Duża część wartościowych przedmiotów w dalszym ciągu zostaje ukryta, Stasię spotyka zawód miłosny, a Wanda okazuje się kimś innym. Jak toczą się ich dalsze losy? W książce „Bóg zasnął?” ponownie spotykamy referenta komisariatu Władysława Osowskiego, Marię Walter i Wandę Szulc. Pojawiają się także odniesienia do pozostałych bohaterów, ale stanowią one raczej wątek poboczny, epizody, które nie mają dużego znaczenia dla głównej fabuły. Akcja rozpoczyna się w trakcie II wojny światowej i rozciąga się na kolejnych kilkadziesiąt lat, zatem w książce istotną rolę odgrywają znane z wcześniejszej części osoby, ale także ich potomkowie. Część fabuły rozgrywa się w Polsce, a część w „lepszym świecie” za żelazną kurtyną. Wyraźne są kontrasty w otoczeniu i mentalności ludzi, ale te, choć w mniejszym natężeniu, są widoczne także teraz.

Pomimo tego, że „Bóg zasnął?” stanowi kontynuację „Gdańskiego depozytu” trudno jest mi obie książki porównywać i oceniać, która z nich bardziej przypadła mi do gustu. Są całkowicie różne. Pierwsza książka to utkany z intryg kryminał, natomiast „Bóg zasnął?” kojarzy mi się bardziej z powieścią obyczajową. Owszem pojawiają się tajemnice, zaskoczenia i trudne wybory. Zresztą nie może być inaczej – trudna powojenna rzeczywistość, trudne życie, to i decyzje nie mogą być inne. W tamtym okresie moralność była pojęciem względnym. Ale wracając do głównej fabuły… pojawiają się w niej wątki kryminalne, fałszerstwa na rynku sztuki i oczywiście kontynuacja tematu ukrytego skarbu. Jednak wydaje mi się, że dużo ważniejsze są osobiste doświadczenia, przeżycia i poszukiwanie swojego miejsca, niż część kryminalna. Odnoszę wrażenie, że intrygi stanowią tło, a to co jest na pierwszym planie, to różne odsłony ludzkiej natury i wewnętrzne dylematy. Nie mniej ,obie książki mi się podobały i zachęcam do lektury. Czy można czytać je niezależnie? Myślę, że tak, jednak w „Bóg zasnął?” pojawiają się pewne odniesienia, które są bardziej zrozumiałe, jeśli ktoś przeczytał „Gdański depozyt”.


Za egzemplarz do recenzji dziękujemy

oficynka

Komentarze

komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close