„Opowieść z Elfhame. Więzień bez tronu” Holly Black

Pomimo całej brutalności i wszechobecnych intryg Elfhame, kraina elfów wykreowana przez Holly Black podbiła serca wielu czytelników. Zdecydowanie się do nich zaliczam. Od razu pokochałam serię „Okrutny książę”. Było mi trochę przykro, że się skończyła, ale tym bardziej chętnie sięgnęłam po cykl „Opowieść z Elfhame”. Teraz jestem po lekturze drugiego tomu – „Więzień bez tronu”.

„Opowieść z Elfhame” stanowi kontynuację pierwszego cyklu. Akcja rozgrywa się po kilku latach i ponownie możemy spotkać dobrze znanych bohaterów. Teraz jednak schodzą na dalszy plan, ustępując miejsca innym postaciom, które w „Okrutnym księciu” były dziećmi i pełniły marginalną rolę. Mowa o Dębie i Surren. Pierwszy tom był historią opowiedzianą z perspektywy Surren. „Więzień bez tronu” jest częścią przedstawioną z perspektywy Dęba.

Od razu zaznaczę, że jeśli nie czytaliście „Następcy tronu”, nie sięgajcie po „Więźnia bez tronu”. Wstrzymajcie się też z lekturą dalszej części recenzji – to popsuje wam zabawę. Jest to ciąg dalszy poprzednich wydarzeń i dość zaskakującego finału pierwszej książki.

Zaskakujący splot wydarzeń

Punktem wyjścia „Więźnia bez tronu” jest zamknięcie Dęba w lochu zamku nowej królowej Surren. Książę nie wie, jak długo jest uwięziony, ale kiedy ma sposobność do ucieczki, zamiast to zrobić, udaje się do komnat Ren. Wie, że ją zdradził i nie zdziwi się, jeśli każe go zabić. Dotąd jednak tego nie zrobiła, więc być może jest szansa, by wszystko wyjaśnić. W tym samym czasie jego siostra Królowa Jude nie pozwoli, by następca tronu Elfhame był więziony. Z Elfhame wyruszają wojska.

Kiedy wojna wydaje się być przesądzona, Dąb rozpaczliwie szukający sposobu na jej uniknięcie, informuje przybyłych, że oto zaręczył się z królową Surren. Zarówno wojskowi, jak i sama „narzeczona” są zaskoczeni. Wszyscy mają wyruszyć do Elfhame, ale to wcale nie znaczy, że problemy się skończyły. To dopiero początek balansowania na granicy. Sprawy szybko się komplikują, a sekretów, zdrad i intryg nie brakuje.

„Więzień bez tronu” – finał serii

Wszystko wskazuje na to, że niestety wraz z końcem tytułu „Więzień bez tronu” kończy się seria „Opowieść z Elfhame”. Kluczowe wydarzenia znalazły swoje rozwiązanie i tutaj raczej trudno o kontynuację, chyba że autorka szykuje jakąś bombę w zanadrzu, co by mnie ucieszyło. Ponownie ciężko było mi się rozstać z bohaterami, więc mam cichą nadzieję, że gdzieś tam w przyszłości pojawią się w nowych książkach.


Za egzemplarz do recenzji dziękujemy:

Komentarze

komentarze

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close