„Gra na dwa fronty” Lily Lindon w przekładzie Roberta Walisia pokazuje, że orientacja seksualna i tożsamość płciowa nie mogą określać wartości człowieka, a samoakceptacja jest kluczem do szczęśliwego życia. Pod płaszczykiem lekkiej, zabawnej komedii autorka przemyca ważne treści, które każą głębiej zastanowić się nad nami samymi i otaczającą nas rzeczywistością.
Ludziom ze środowiska LGBTQ+ nigdy nie było łatwo funkcjonować w „normalnym” społeczeństwie. Do dziś niewiele się zmieniło pod tym względem. Zwłaszcza w państwach, w których rząd w najlepszym przypadku przymyka oko na fanatyczny konserwatyzm, bigoterię i ksenofobię, w najgorszym zaś podsyca wrogość wobec tego co „inne”.
„Gra na dwa fronty” otwiera przed czytelnikiem świat widziany oczami osób kochających nie „po bożemu”, uciekających od etykietek zamykających konkretną płeć w konkretnej roli, poszukujących własnej tożsamości. Główna bohaterka odkrywa, że jest biseksualna i tworzy dwie wersje samej siebie. Pierwsza – Gina – skupia się na związku z wieloletnim partnerem i nudnej pracy nauczycielki muzyki. Druga – George – otwiera się na seksualne relacje z kobietami i rozwijanie swojej pasji. Jednak całkowite odseparowanie Giny od George’a okazuje się niemożliwe…
Wszyscy mamy prawo do szczęścia
Powieść Lily Lindon prowokuje do stawiania niewygodnych pytań. Ilu z nas nieświadomie tłumi w sobie uczucia wymykające się powszechnie obowiązującym „normom”? Ilu zdaje sobie z nich sprawę, ale rozpaczliwie próbuje żyć w „tradycyjny”, odgórnie narzucony sposób? Dlaczego prawo – w Polsce i nie tylko – nie respektuje związków homoseksualnych?
Nie każdy czuje się dobrze w roli aktywisty, ale nie musisz organizować manifestacji, żeby choć trochę pomóc potrzebującym. Jeśli ktoś znajomy zdecyduje się na coming out, potraktuj go życzliwie i ze zrozumieniem. Znasz osoby bezmyślnie powielające niesprawiedliwe stereotypy prowadzące do dyskryminacji? Postaraj się na spokojnie uświadomić im, że zachowując się tak, ranią kogoś, kto na to nie zasługuje. Wszyscy jesteśmy ludźmi, wszyscy jesteśmy równi i wszyscy mamy prawo do szczęścia.
„Gra na dwa fronty” zachęca do spojrzenia na środowisko LGBT bez uprzedzeń. Budzi empatię i współczucie dla tych, którzy zmagają się ze społecznym ostracyzmem. A przy tym nie gubi aspektu humorystycznego i dobrze się czyta. Lily Lindon porusza trudne tematy, nie popadając w moralizatorstwo. Dla mnie główny przekaz płynący z książki brzmi: nie przepraszaj za to, kim jesteś i kogo kochasz.
Za egzemplarz recenzencki dziękujemy:
Your enticle helped me a lot, is there any more related content? Thanks! https://www.binance.com/en/register?ref=P9L9FQKY