„Straszliwe młode damy i inne osobliwe historie” to zbiór intrygujących opowiadań z gatunku fantasy. Tym razem Kelly Barnhill, znana z „Dziewczynki, która wypiła księżyc”, pisze dla dorosłych czytelników. I jest w tym dobra.
Książka „Straszliwe młode damy (…)” ukazała się w tym roku, nakładem Wydawnictwa Literackiego, w tłumaczeniu Katarzyny Makaruk. Składa się na nią dziewięć opowiadań poświęconych historiom kobiet o wyjątkowych zdolnościach, kompletnie niewpisujących się w tak zwaną normalność.
Mnie szczególnie ujęły trzy opowiadania: otwierające zbiór „Pani Sorensen i Sasquatch”, „Elegia dla Gabrielle, patronki uzdrowicieli, dziewek nierządnych i szlachetnych złodziei” i – przede wszystkim – „Magiczne dziecko”.
Wiedźmy i czarodziejki
Z kolei tytułowe „Straszliwe młode damy” są chyba nieco zbyt straszliwe i wiedźmowate, zwłaszcza w przypadku pewnej „uroczej” nastolatki, której pocałunki okazują się katastrofalne w skutkach. To opowiadanie, w porównaniu z pozostałymi, najbardziej wpisuje się w nurt makabreski. Edgar Allan Poe byłby wniebowzięty, jednak do mnie nie do końca przemawia.
Natomiast pani Sorensen, Gabrielle i Wróbelek z „Magicznego dziecka” zupełnie nie przypominają wiedźm, bliżej im do czarodziejek. Mimo to wzbudzają w zwykłych ludziach podobne emocje co jędzowate czarownice. Nie we wszystkich oczywiście. Tylko w tych, dla których inność w każdym wydaniu jest groźna i należy z nią walczyć. To zjawisko nigdy nie traci na aktualności, niezależnie od miejsca i czasu, ale bohaterki opowiadań całkiem nieźle sobie z nim radzą. Ostatecznie schodzą z placu boju jako zwyciężczynie. Są silne, są odważne i nie boją być sobą.
Ożywające historie
„Straszliwe młode damy i inne osobliwe historie” zachwycają swoją baśniowością i magią, z pewnością nie raz zaskoczą czytelnika. Trochę kradną atmosferę opowieściom braci Grimm, a trochę kojarzą się z „Osobliwym domem pani Peregrine” Ransoma Riggsa, ale w gruncie rzeczy są jedyne w swoim rodzaju. Z jednej strony przenika je kruche piękno i światło, z drugiej – mrok. W każdym dzieją się czary sprawiające, że czujemy się jak na pokazie magicznych sztuczek. Z tą różnicą, że magia Kelly Barnhill wydaje się niemal autentyczna. Bo, jak czytamy w wywiadzie z autorką, opublikowanym na stronie internetowej NPR:
Kiedy piszemy opowiadanie, staramy się (…) stworzyć coś, co nigdy dotąd nie istniało. Sprawiamy, że bohater widzi, czuje, oddycha… Dla czytelników staje się żywy; jego historia zdumiewa ich, zapiera dech w piersi albo łamie serce.
I tą mocą są obdarzone opowiadania pisarki. Nic zatem dziwnego, że Barnhill została laureatką tak prestiżowych nagród jak World Fantasy Award czy Medal Johna Newbery’ego. Warto ją czytać.
Za egzemplarz recenzencki dziękujemy:
One Reply to “„Straszliwe młode damy i inne osobliwe historie” – Kelly Barnhill”