Audrey Hepburn mówiła, że każdy człowiek szuka swojego miejsca na świecie, w którym czułby się tak, jak u Tiffany’ego. Kiedy czytałam wspomnienia jej syna Luca Dotti w książce „Audrey w domu”, wiedziałam już, że ja chętnie odwiedziłabym dom i kuchnię Audrey. To tam poczułabym się wyjątkowo. Książka ukaże się 3 marca 2016r. nakładem Wydawnictwa Literackiego, a ja już miałam przyjemność ją przeczytać..
Pomysł tej książki, którą nazywam w myślach „biografią przy kuchennym stole” pojawił się w chwili, gdy odnalazłem postrzępiony notes. Byłem właśnie w kuchni z moją przyjaciółką Alessią, która zauważyła przykurzony segregator. Zdjęła go z półki, a wtedy ze środka wypadło kilka gęsto zapisanych kartek, trochę wycinków prasowych i notatek. Było tam wiele przepisów na skomplikowane potrawy, które nie trafiły nigdy na nasz stół.
Luca Dotti
Choć była szlachetnie urodzona jej powściągliwość i skromność przykuwała uwagę. Może dlatego, że nie miała od samego początku łatwego życia. Rozwód rodziców, życie w okupowanej Holandii, gdzie podobnie jak większość Holendrów cierpiała z głodu. Postępująca anemia, problemy z oddychaniem oraz obrzęk kończyn przekreśliło jej marzenia o balecie. Ale dzięki temu Audrey wybrała aktorstwo.
Trudne wydarzenia z dzieciństwa sprawiły, że potrafiła doceniać każdą chwilę i dbać o każdy szczegół, także w kuchni. Książka zawiera sporo ciekawych przepisów na magdalenki, galaretkę z pigwy, dżem wiśniowy, na czerwonego kurczaka oraz na wiele innych potraw. Przepisy przeplatane są informacjami o życiu aktorki. Przeczytacie o jej drodze na sam szczyt, na którym otrzymała Oskara za rolę w „Rzymskich wakacjach”. O tym, jak z dnia na dzień Audrey stała się ikoną mody, a jej styl poruszył całą Amerykę, choć na świecie królowały wtedy blond piękności epatujące seksem i wyzywającym sposobem bycia. A tu nagle pojawiła się ona: szczupła, sprawiająca wrażenie kruchej i dziewczęco delikatnej, o brązowych oczach i włosach. Ubrana w swoje balerinki i legginsy lub w nieśmiertelną małą czarną, wprawiła w osłupienie wszystkich kinomanów.
Luca Dotti syn aktorki przedstawił swoją mamę z zupełnie innej strony i udało się jemu. Kiedy czytałam jakie potrawy najchętniej przyrządzała „ikona stylu”, a prywatnie mama, brzmiało to niewiarygodnie. I tak też czyta się tą książkę. Po jej przeczytaniu Audrey staje się nam bliska. W książce opublikowane są prywatne zdjęcia Audrey- mamy, Audrey gotującej, odpoczywającej na kanapie, czytającej, spacerującej, bawiącej się z dziećmi, biorącej udział w spotkaniach towarzyskich…Fotografie nie były wcześniej nigdzie publikowane. „Audrey w domu” to rodzaj intymnego albumu pokazującego świat aktorki i tych, których bardzo kochała – jej dzieci, przyjaciół, zwierzęta. To pamiętnik, który pozwala nam zajrzeć do domu Audrey przez dziurkę od klucza.
Ta książka to świetny prezent dla fanów aktorki. Ja osobiście po jej przeczytaniu, miałam ochotę od razu coś ugotować i szczerze przyznam, że będę zaglądała do książki i korzystała z przepisów Audrey Hepburn. Dzięki temu mam wrażenie, że jeszcze bliżej poznam aktorkę.
Domowa kuchnia Hepburn pozwala nam rozsmakować się w jej życiu poza światłami sceny, czerwonym dywanem i okładkami kolorowych magazynów.
Yahoo! Food
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy