Wydawnictwo Albatros wypuściło w świat ciekawy tytuł. „Kopciuszek i szklany sufit” to zbiór baśni bardzo, ale to bardzo feministycznych.
Mam wrażenie, zwłaszcza ostatnio, że przerabianie popularnych bajek dla dzieci staje się coraz bardziej modne wśród pisarzy i pisarek. Podejrzewam, że Andersen, Perrault czy bracia Grimm nieraz już przewracali się w grobie. I tak jak na przykład recenzowana niedawno „Królewna w lśniącej zbroi” po prostu zaskakuje swoją koncepcją, burząc pewien porządek, to już „Kopciuszek i szklany sufit” kompletnie rozwala system.
Patriarchatowi mówimy: nie!
Baśnie to były patriarchalne horrory przebrane za opowiastki dla dzieci. Kobieta musiała sprzątać i gotować dla swoich siedmiu współlokatorów. Wilk napastował małą dziewczynkę, a potem dokonywał włamania z wtargnięciem i podwójnego zabójstwa. Kobieta zakochiwała się w swoim włochatym porywaczu. Syrenka poświęcała swój głos, przyjaciół i rodzinę dla obcego mężczyzny, właściciela jachtu. Snobka włamywała się do cudzego domu i zjadała rodzinie śniadanie. Chłopiec, który nie chciał dorosnąć, siadał na oknie i straszył dzieci. Wielu mężczyzn całowało śpiące kobiety bez ich zgody. Och, i prawie wszystkich przedstawiano jako białych.*
W „Kopciuszku i szklanym suficie” Laura Lane (autorka komedii, performerka) i Ellen Haun (aktorka, komiczka) bezpardonowo rozprawiają się z baśniowym patriarchatem, wykorzystując do tego własny nieprzeciętny talent komediowy. Mała Syrenka bada swoją seksualność i wcale nie potrzebuje do tego księcia. Książę, który pocałował Śpiącą Królewnę bez jej zgody, nie kończy najlepiej. Lustro z baśni o Królewnie Śnieżce poucza Złą Królową w temacie mikroagresji. Kopciuszek idzie na swoje, mając w nosie książęcy majątek. Księżniczka, na której przeprowadza się test ziarnka grochu, jest lesbijką i uświadamia następcy tronu, że nie musi się żenić, aby rządzić królestwem.
W naszych baśniach kobiety mają ostatnie słowo na własnych warunkach. Wiedzą, że jedyna rzecz fajniejsza od syreniego ogona to wagina. Wiedzą, że dużo więcej pracy wymaga rozbicie szklanego sufitu niż szklanego pantofelka. I wiedzą, że „odtąd żyli długo i szczęśliwie” to mit stworzony przez patriarchat.
Baśniowy manifest feministyczny
Pod lekkim płaszczykiem absurdalnego humoru ukrywa się całkiem poważny przekaz. „Kopciuszek i szklany sufit” to jedyny w swoim rodzaju baśniowy manifest feministyczny edukujący o kobiecej sile, niezależności ekonomicznej, nietykalności cielesnej, prawie do odmiennej orientacji seksualnej, własnych poglądów i równych płac. I o tym, że ślub (nawet z księciem!) i dziecko nie gwarantują szczęścia. Przynajmniej zdaniem Calineczki:
– Lubię być singielką – odparła Calineczka. – Lubię sypiać w pozycji rozgwiazdy, lubię sikać przy otwartych drzwiach, lubię wiedzieć, że resztki zostaną w lodówce, i szalenie lubię czytać bajki, kiedy nie muszę na nikogo czekać.
* Wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki.
Za książkę do recenzji dziękujemy:
Its not my first time to visit this web page, i am browsing this web page dailly and obtain good information from here
daily.