Czy i Wy macie czasami dość tych wymiętoszonych magazynów kobiecych w salonach fryzjerskich mających umilić nam czas oczekiwania? Jeśli znudziły się Wam przeciętne salony fryzjerskie jakich pełno, zapraszam Was na relację ze spotkania z niezwykłego salonu fryzjerskiego Milek Design w Warszawie połączonego z promocją powieści szwedzkiej pisarki Anny Jansson „Salon d’amour”.
Wybrałyśmy się na spotkanie promocyjne książki „Salon d’amour” w nietypowym, z pozoru mało książkowym miejscu, bo w salonie fryzjerskim. Jak tylko przestąpiłyśmy próg, odebrano od nas płaszcze i zaproponowano miejsce na prowizorycznej „widowni”. Usiadłyśmy na krzesłach fryzjerskich. Czekając kilka minut do rozpoczęcia spotkania roznoszono herbatę według receptury pochodzącej z książki Anny Jansson – ziołowy napar z czarnego bzu i mięty – doskonała, kojąca i aromatyczna mieszanka. Między gośćmi spotkania krążyły tace z fantastycznymi korzennymi ciastkami – przyznam się szczerze, że jeszcze takich nie jadłam. Co to było…? Czy to gałka muszkatołowa? A może kardamon…?
W oczekiwaniu rozglądałyśmy się w zachwycie po niezwykłym salonie – na ścianach, przed stoiskami fryzjerskimi wisiały lustra w różnych kształtach, lecz każde w ramie pomalowanej na złoto. Z sufitu zwisały designerskie lampy-żarówki na kolorowych kablach, w kątach stały zabytkowe kredensy, nawet podłogę zdobiły staromodne kafelki z wzorkiem. Wystrój salonu określiłabym jako doskonale wyważoną mieszankę nowoczesnego i klasycznego stylu.
Spotkanie rozpoczęło się punktualnie o 18:30. Właścicielka salonu Kasia Poniatowska-Miłek opowiedziała nam o zawodzie fryzjera, o specyfice tego zawodu, wypytała nas o nasze oczekiwania odnośnie wizyty w salonie fryzjerskim… Prowadząca rozmowę, Anna Luboń, dziennikarka, często nawiązuje do fabuły książki „Salon d’amour” oraz głównej bohaterki powieści, która również para się fryzjerstwem. Iskrą do kolejnych tematów były interesujące wyniki badań konsumenckich – okazuje się, że nie zawsze chodzimy do fryzjera, żeby po prostu ściąć włosy lub się uczesać. A zatem po co właściwie chodzimy do fryzjera…? „Po to, żeby się zmienić” – odpowiada Kasia – „Ale nie zawsze potrzebujemy szalonej zmiany” – zaznacza. Dodaje również ze śmiechem:
„Myślę, że fryzjer jest lepszy od kosmetyczki!”
Kasia Poniatowska-Miłek, właścicielka salonu Milek Design
Zastanawiacie się pewnie, skąd taka formuła spotkania? No bo co jak co, ale książka w salonie fryzjerskim…? A jednak! Informacja pewnie ucieszy wszystkich miłośników książek: w salonie Mile Design funkcjonuje biblioteka, w której znajdziecie stare egzemplarze, które dzięki oddaniu do użytku klientom salonu dostają drugie życie. Właścicielka salonu uwielbia czytać książki i jest zaangażowana w chociażby Big Book Festival, który w tym roku miał swoją 3 edycję.
Na zakończenie spotkania każdy uczestnik otrzymał upominek – egzemplarz powieści Anny Jansson oraz tabliczkę gorzkiej czekolady, jako że książka została wydana nakładem wydawnictwa Media Rodzina w ramach poczytnej serii wydawniczej „Gorzka czekolada”. Poniżej znajdziecie kilka zdjęć, które zrobiłyśmy w trakcie spotkania – mamy nadzieję, że chociaż w niewielkim stopniu uda się Wam poczuć tę niezwykłą atmosferę tego miejsca.
Zapraszamy także do lektury recenzji powieści Anny Jansson „Salon D’amour”.
Książka „Salon D’amour” Anny Jansson została wydana przez wydawnictwo Media Rodzina w ramach serii wydawniczej Gorzka Czekolada:
A teraz obiecana porcja zdjęć :)