Przyszła pora na finał „pięknej” trylogii, czyli „Piękno miłości”. Jak zakończy się historia Laurelin i Jacka Henry’ego? Czy warto ją przeczytać?
Jack Henry McLachlan nie sądził, że dostanie od życia aż tak wiele. W Laurelyn Prescott odnalazł wszystko, nawet to, czego – wydawało mu się – nie chciał i nie potrzebował. Szczęście młodej pary nie trwa jednak długo. Czar pryska wraz z powrotem mrocznej przeszłości Jacka. Mężczyzna chce ochronić ukochaną przed konsekwencjami popełnionych przez niego grzechów, lecz szybko okazuje się to niemożliwe. Nie ulega wątpliwości, że oboje będą musieli stawić im czoła. Czy Jack i Laurelyn pokonają przeciwności losu? Czy znowu będą szczęśliwi?
Kłopoty w australijskim raju?
Mamy w końcu ostatni tom serii Beauty. Laurelin i Jack wzięli ślub, czyli zostają nam tylko nudy i „żyli długo i szczęśliwie”. Nic bardziej mylnego. Owszem, momentami jest słodko aż do porzygu (o tak, nie jest to przesada z mojej strony). Szczególnie w przypadku Jacka – to on jest tu odpowiednikiem większości bohaterek w romansach. Ale dzieje się też dużo ciekawych, zaskakujących sytuacji. Związane są one głównie z poprzednimi kobietami z życia Jacka, czyli jego numerami od 1 do 12. Kiedy wydawać by się mogło, że w życiu Laurelin i Jacka będzie już tylko sielanka, zaczynają się pojawiać one. Z różnych powodów. Nie zdradzę jakich, ale będzie ciekawie. Ale to nie wszystko. Pojawią się również inne, osobiste problemy pary, które dość mocno namieszają w ich życiu.
Najsłabszy, ale potrzebny
Mimo że jest nieco zbyt słodko, to uważam, że ta historia była potrzebna. Dla zakończenia całości, rozjaśnienia przeszłości Jacka, o której niewiele tak naprawdę wiedzieliśmy. Dla zamknięcia pewnych spraw. Owszem, jest to najsłabszy tom, ale jednak potrzebny i warty przeczytania. Po to, żeby nie urywać bezsensownie fabuły i nie pozostawiać pewnych poruszonych wątków bez zakończenia.
Kulturantki objęły powieść „Piękno miłości” patronatem medialnym, co oczywiście oznacza, że wkrótce będziecie mogli zdobyć jej egzemplarz w organizowanym przez nas konkursie. Bądźcie czujni.
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy wydawnictwu
One Reply to “Piękno miłości – Georgia Cates [patronat medialny]”