„Spowiedź Hana Solo. Byłem przemytnikiem w Indiach” – Cezary Borowy

spowiedź hana solo„Spowiedź Hana Solo. Byłem przemytnikiem w Indiach” to istne novum. Snop światła rzucony na migoczący w przeszłości, a następnie przykryty patyną postsocjalistycznego kurzu temat polskiej – dyplomatycznie ujmując drogą wstępu – działalności w Indiach, w okresie trwania Polski Ludowej.

Nowatorskość książki Cezarego Borowego polega na bezpardonowym i odważnym zapisie 3-letniej aktywności przewalacza. Człowieka zuchwale czerpiącego z życia na pohybel azjatyckim celnikom, prawu i ograniczającej władzy demoludu. Co jednak należy podkreślić, okoliczności  nigdy nie stwarzają się same. By znaleźć się na pożądanym miejscu i korzystać ze sposobności zarabiania pieniędzy niewyobrażalnych w realiach PRL-u autor postawił na jedną kartę…

Skok na główkę do głębokiej wody

Borowy do Indii trafił z Londynu w 1987 roku. Pracując za granicą na czarno miał ściśle wytyczony cel: dotrzeć do rodaków trudniących się przemytem i wejść w ich szeregi. Niespokojny duch młodych ludzi chcących żyć, nie wegetować, co z lubością i trwogą tłamsił system PRL-u, szukał rozwiązań.

Czytając opowieść o towarzyszach przygody życia widzimy struktury oparte na ściśle określonych funkcjach, usystematyzowanym trybie działania. Są między innymi  „wieszaki”, wspomniani „przewalacze”, „wrzuty na TBR-a” oraz wewnętrzny slogan stworzony na potrzebę hermetycznego środowiska.

„Niektórzy z nas, opowiadając dziś o swojej aktywności w latach osiemdziesiątych mówią: »Handlowałem w Azji. Kupowałem elektronikę w Singapurze, sprzedawałem w Indiach i dobrze na tym zarabiałem.« Można i tak, oczywiście. Jak się kupuje w jednym kraju, a sprzedaje z zyskiem w drugim, to jest niewątpliwie handel. Nie lubię jednak hipokryzji, wolę nazywać rzeczy po imieniu: zajmowaliśmy się zorganizowanym przemytem. Najpierw elektroniki, potem elektroniki i złota, wreszcie już tylko złota. Liczne i dobrze zorganizowane grupy Polaków działały w Azji w latach mniej więcej 1984-1994. Niektórzy byli tam wcześniej, inni zostali dłużej, ale te dziesięć lat to był czas największej aktywności.”

„Do odważnych świat należy”

Myślę, że polska historia i okres socjalizmu przekornie i stopniowo wżerały w genom obywateli impertynencję, wytrzymałość i niejednokrotnie konieczność alternatywnego radzenia sobie w życiu.

W Indiach działali samozwańczy bohaterowie. Lekarze, prawnicy, studenci. Ci, których odwaga i świadomość ograniczeń w Ojczyźnie pchała – kolokwialnie ujmując – po więcej. Obrośli legendą i złą sławą Polacy z czasem z góry zaczęli być postrzegani jako potencjalni przestępcy.

Brak pokory oparty na świetnie utrwalonym fachu nieraz prowadził do zgubnych, lecz nigdy beznadziejnych sytuacji. Zadziwia braterstwo i poczucie odpowiedzialności za grupę, do której przynależał Han Solo. Niestety, nie wszystkie struktury działały w duchu wzajemnego wsparcia i solidarności, co przyczyniało się do jednostkowych tragedii. W historii Borowego pojawia się jeden z nieopierzonych rodaków, który nie przeżył pobytu w więzieniu…

W lekturze zapiera dech potężny dysonans między indyjską feerią barw, dźwięków i niepohamowaną swobodą graniczącą z chaosem, a socjalistyczną szarugą, wszechobecnym niedostatkiem i reglamentowaną wolnością. Porusza reminiscencja – spojrzenie na przeszłość bogatsze o dojrzałość i dystans.

Z pewnością „Spowiedź Hana Solo” jest kompletna, wyczerpująca i – co szczególnie zasługujące na uznanie – totalnie szczera. Autor prócz zobrazowania przepaści możliwości i stylu życia między światem PRL-u a szerzej ujętej Azji Południowej dodatkowo zderza żywiołową, szaloną przeszłość w Indiach z bieżącą wędrówką po tym niesamowitym kraju. Teraźniejszość wzbogaca o kontekst historyczny. Próbuje wyjaśnić mechanizmy, które musiały zadziałać, by stworzone zostało korzystne dla przemytu środowisko. Dodając do kontekstu sprzyjającego „ekosystemu” gorącą krew i młodocianą butę przewalaczy otrzymujemy nieprawdopodobne, wręcz filmowe historie.

*Powyższe cytaty pochodzą z recenzowanej pozycji


Za egzemplarz do recenzji dziękujemy autorowi,
Panu Cezaremu Borowemu

Komentarze

komentarze

3 Replies to “„Spowiedź Hana Solo. Byłem przemytnikiem w Indiach” – Cezary Borowy”

  1. Ciekawe czy autorowi zaimponowałyby jego dzieci , gdyby przemycały „żółtko, skrzynki , trąby ” czy cokolwiek podobnego z ryzykiem więzienia z którego wychodzi się ” nogami do przodu”. Można było i można dzisiaj żyć i zarabiać normalnie. Czy to jest powód do dumy ?

    1. W przypadku ojca autora – tak, zaimponował w schematycznym „męskim” stylu: coś udowodnił, wykazał się. Zgadza się – można żyć normalnie i można zarabiać normalnie, jednak ówczesna „normalność” daleka była od godności. Każdy ma prawo chcieć więcej i podążać po więcej. Domeną młodości podsyconą taką nie inną historią narodową jest brawura i arogancja – nie musi stanowić to usprawiedliwienia, natomiast jest pewnym wytłumaczeniem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close