[PRZEDPREMIEROWO] Pikantnie po włosku – Gosia Lisińska [patronat medialny]

Polubiliście serię Miłość w Tychach? Nadszedł czas na jej kontynuację, czyli „Pikantnie po włosku”. Czego możecie spodziewać się tym razem?

Czy szalony romans ma szanse przerodzić się w coś trwałego? Zwłaszcza szalony romans z własnym szefem? Życie Magdy nigdy nie było poukładane czy zwyczajne, a związek z Roberto bynajmniej tego nie zmienia. Przynosi za to mnóstwo namiętności, ale i pytań, których dziewczyna dotychczas sobie nie zadawała. Jak potoczą się jej losy? Jakie ostatecznie podejmie decyzje? Tego dowiecie się z tej zabawnej i bardzo erotycznej powieści.

Wielu czytelników ma problem z czytaniem książek polskich autorów, szczególnie jeśli osadzają oni swoje historie w Polsce, a nie, jak jest to popularne, za granicami naszego kraju. Gosia Lisińska jest jedną z tych nielicznych autorek, które potrafią napisać znakomitą historię osadzoną w polskich realiach. Powieść, która jest naprawdę interesująca, wciągająca i czyta się ją z przyjemnością. Tym samym dołącza do grona między innymi Ani Dąbrowskiej czy Elżbiety Rodzeń, które w tej dziedzinie są niekwestionowanymi mistrzyniami w moim rankingu.

Jeśli czytaliście „Światła w jeziorze”, to Roberto Moretti będzie Wam doskonale znany. Wszak odgrywa on bardzo ważną rolę w pierwszym tomie. Z tą tylko różnicą, że tym razem to on będzie grał pierwsze skrzypce wśród mężczyzn.

Magda Lisowska i jej rozterki dostarczą Wam mnóstwo rozrywki. Będziecie się wraz z nią śmiać, wzruszać, denerwować, złościć i zastanawiać, o co chodzi czy co jest nie tak z facetami. Nie będziecie się nudzić nawet przez moment.

Jako że Magda, główna bohaterka „Pikantnie po włosku”, jest najlepszą przyjaciółką Karoliny, którą poznaliście czytając „Światła w jeziorze”, to znajdziecie tu sporo momentów, w których Karolina się pojawia. Jest również kilka odniesień do pierwszego tomu serii Miłość w Tychach. Pomimo tego, obie książki można czytać, jako osobne historie.

Poza Magdą i Roberto, czy pojawiającą się regularnie Karoliną, na uwagę zasługuje ojciec Magdy, czyli Marek Lisowski. Ten facet i jego rozmowy z córką dostarczą Wam mnóstwo rozrywki i powodów do śmiechu.

– Kocham cię. – Ojciec tylko zerknął, a potem kontynuował: – Chcę, żebyś była szczęśliwa. Masz w sobie mnie i matkę. Jak ją ciągnie cię do różnych facetów, ale po mnie masz potrzebę stabilizacji. Nie kręć tą durną łepetyną. Oboje wiemy, że to prawda. Nie będziesz szczęśliwa bez męża, dzieci, domu. Nie da ci tego żaden najprzystojniejszy nawet tępak, wymieniany co pół roku. Choćby nie wiadomo jak dobry był w łóżku.

– Jezu, tato!

– Dzidzia, przestałem wierzyć w twoje dziewictwo, kiedy zastałem cię pod tym osiłkiem w drugiej liceum.

Zachichotałam na to wspomnienie. Biedny Piotrek. Do dzisiaj, kiedy widzi mojego ojca, blednie ze strachu i spieprza na drugą stronę ulicy.

– Było nie wracać wcześniej  z pracy.

 

Dla kogo jest ta książka? Dla każdego czytelnika, który lubi powieści obyczajowe z mocno zarysowanym wątkiem romansu pomiędzy parą głównych bohaterów. Dla każdego zwolennika historii zabawnych, pozytywnych, zaskakujących, ale jednocześnie bardzo lekkich, które zapewniają czytelnikowi niezobowiązującą rozrywkę na wieczór lub wolny dzień.

Czekam z niecierpliwością na kolejne pomysły autorki. Chętnie dowiedziałabym się jak dalej rozwija się związek Karoliny i Kuby, co słychać u rodziców Magdy, którzy w końcu po niemal dwudziestu latach zaczynają się do siebie zbliżać, czy poznać lepiej Jaśka Wójcika, brata Karoliny i dowiedzieć się, jaką przyszłość zaplanowała mu autorka.

Gorąco polecam Wam lekturę zarówno „Pikantnie po włosku”, jak i „Świateł w jeziorze”, gdyż wart promować polskich autorów piszących tak dobre książki.

Kulturantki objęły książkę „Pikantnie po włosku” patronatem medialnym, w związku z czym, już wkrótce spodziewajcie się konkursu z egzemplarzem książki do wygrania.


Za egzemplarz do recenzji dziękujemy wydawnictwu Inanna

 

Komentarze

komentarze

One Reply to “[PRZEDPREMIEROWO] Pikantnie po włosku – Gosia Lisińska [patronat medialny]”

  1. Gratulacje patronatu. Nie czytałam „Świateł w jeziorze”. Dopiero będę je mieć. Potem poszukam „Pikantnie po włosku”. Recenzja bardzo zachącająca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close