Amerykańscy szpiedzy w Polsce – „Młoda krew” Wojciech Wójcik

Od pewnego czasu Wojciech Wójcik jest jednym z moich ulubionych polskich autorów kryminałów. Jego książki to grube cegiełki, fabuła jest naszpikowana zwrotami akcji i rosnącym poziomem adrenaliny i nie można oderwać się od lektury od pierwszej do ostatniej strony. Nie inaczej jest z jego najnowszą książką zatytułowaną „Młoda krew”.

W przeciwieństwie do wcześniejszych czytanych przeze mnie tytułów, akcja nie rozgrywa się tylko w Polsce, a na scenę wkraczają agencji CIA. Robi się gorąco, a wartka akcja jest niczym fenomenalny film sensacyjny. Czego dotyczy sama książka?

Co amerykańskie służby robią w Polsce?

Głównym bohaterem jest Michael Wagner. Do niedawna policjant pracujący w jednym z amerykańskich miasteczek. Kiedy go poznajemy przechodzi intensywne szkolenie w służbach. Ze względu na polskie korzenie i znajomość języka, po ukończeniu kursu ma wyjechać do Polski na misję w charakterze tłumacza. Celem wyjazdu jest wyjaśnienie źródeł donosów na ważnego amerykańskiego generała. Dotyczą one afery szpiegowskiej, która miała miejsce przed końcem zimnej wojny. Im bardziej Michael zagłębia się w śledztwo, którego trop urwał się przeszło dwadzieścia lat temu, tym mocniej się angażuje dostrzegając, że wydarzenia z przeszłości mają znaczenie dla jego własnej historii i zniknięcia jego ojca. Agenci dysponują jedynie fotografią, czy na tej podstawie można dojść do sedna? Czy znajdą tajemniczego agenta o pseudonimie „Joseph”?

W napięciu do ostatnich stron

Jak dla mnie „Młoda krew” jest genialna! Nie jest to kryminał do jakich przywykłam jeżeli chodzi o twórczość Wojciecha Wójcika, ale świetna książka sensacyjna, w której na polskiej ziemi rozgrywa się amerykańska intryga. Do tego dochodzą tajemnice z życia osobistego bohaterów i próby młodego Wagnera w odkryciu swojej własnej historii. Jestem pewna, że nikt, kto po nią sięgnie nie będzie zawiedziony.

„Na szczęście nic nie eksplodowało. Przez chwilę uspokajałem oddech, a potem poszedłem w kierunku basenu. Agenci FBI biegali wokół jak mrówki, przecinając mrok szperaczami. Usłyszałem, jak jeden z nich krzyczy do telefonu, by zablokować okoliczne szosy. Pokręciłem głową z dezaprobatą. Od początku uważałem, że należy działać natychmiast: zwinąć Czarneckiego od razu po wypadkach w Surprise. Tymczasem przesłuchanie ochroniarza i ściągnięcie odpowiedniej ekipy trwało tyle czasu, że emerytowany szpieg zdążyłby uciec nawet na księżyc. Krótko mówiąc: szukaj wiatru w polu”.


Za książkę do recenzji dziękujemy:

Komentarze

komentarze

2 Replies to “Amerykańscy szpiedzy w Polsce – „Młoda krew” Wojciech Wójcik”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close