Rodzinne perypetie w książce „48 tygodni” Magdaleny Kordel

Twórczość Magdaleny Kordel jest ceniona przez setki czytelniczek. Nie bez powodu. Jej styl jest lekki, niewymuszony, przystępny dla czytelnika. W ostatnim czasie miałam przyjemność zapoznać się z jej książką „48 tygodni”. Ile może wydarzyć się w jednej rodzinie przez kilkadziesiąt tygodni?

Główną bohaterką powieści jest Natasza. Prowadzi pamiętnik i to właśnie jego treść czytamy. Opisuje każdy tydzień, to, co dzieje się w jej życiu i życiu jej rodziny. Matka, żona, gospodyni domowa – nie jest to szczyt jej marzeń. Być może nadszedł czas, by w końcu coś zmienić? Jak długo może znosić odwiedziny uciążliwej znajomej męża, pytania dociekliwego dziecka i problemy przyjaciółek?

Stop – teraz zrobię coś dla siebie!

Czara się przelewa, coś trzeba zrobić. Natasza postanawia wrócić na studia i pójść do pracy. Jej mąż musi się oswoić z wizją, że będzie zmuszony przejąć część jej obowiązków domowych, a obiad nie będzie na niego czekał. No i rodzice. Co, kiedy nagle matka będzie przechodziła drugą młodość i wpadała na iście szalone pomysły?

„Nie słuchałam dalej. Naprawdę wolałam nie wiedzieć, gdzie, kogo i na kim chce umieszczać. Oczami wyobraźni ujrzałam mojego ojca w pokoju tulącego do siebie pilota, moją rudą matkę z tajemniczym Wiktorem, dziecko rysujące z zapałem listę słodyczy dla potencjalnie rozwiedzionych dziadków oraz męża rozmnażającego własnoręcznie glonojady. Wizja była tak koszmarna, że z jękiem zakryłam głowę kocem i obiecałam sobie, że wyjdę spod niego, dopiero kiedy ten dom przestanie przypominać dom wariatów”.

Z dystansem do codzienności

Magdalena Kordel przedstawiła bohaterów w bardzo humorystyczny sposób. „48 tygodni” to jeden z tych tytułów, który można polecić na poprawę nastroju. Lektura jest lekka, pojawia się w niej dowcipny język, zabawne dialogi i sytuacje. Kolejny raz przekonujemy się, jak wiele jest komizmu w codziennych zdarzeniach, których co rusz jesteśmy uczestnikami. Zamiast narzekać na ciągłe niepowodzenia, starajmy się spojrzeć w bardziej pozytywny sposób. Jak nabrać do siebie dystansu? Sprawdźcie jak poradziła sobie z tym Natasza. Powieść jest przyjemna w odbiorze, w sam raz na leniwy wieczór i konieczność optymistycznego nastawienia na kolejny dzień pracy.


Za książkę do recenzji dziękujemy:

Komentarze

komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close