Ponowne spotkanie z rodziną Deverillów

Po tym jak bardzo byłam oczarowana pierwszym tomem „Kronik Deverillów” – „Pieśni o wojnie i miłości” Santy Montefiore, nie mogłam się doczekać lektury kolejnej części. I oto zakończyłam czytać „Dziewczęta z Castle Deverill”! W dalszym ciągu jestem zachwycona i będę wyczekiwać ostatniej książki z tej serii.

Kto miał przyjemność czytać „Pieśni o wojnie i miłości” na pewno jest ciekawy, co czeka jego ulubionych bohaterów. W pierwszym tomie przewrotny los wielokrotnie doświadcza cała rodzinę Deverillów. A co jeszcze ich czeka? Otwierając „Dziewczęta z Castle Deverill” nastawcie się na kolejną dawkę wrażeń!

Przewrotność losu na barwnym historycznym tle

Tłem dla pierwszej książki było dążenie Irlandii do uzyskania niepodległości i wojna. Wydawać by się mogło, że lata 20. XX wieku, to okres względnie spokojny. Jednak dzieje się całkiem sporo i to nie tylko dla Deverillów. Miejsce ma historyczny krach na Wall Street, którego skutki odczuwają znane już postacie. Książka jest tak samo barwna jak poprzednio, choć można zauważyć, że autorka nieco mniej miejsca poświęciła Bridie i Kitty, a więcej niż poprzednio nowej właścicielce zamku, Celii. Nie mniej jednak ponownie spotykamy wszystkie trzy kobiety, by obserwować, jak radzą sobie w nowych realiach. Ich życie mogło potoczyć się tak jak wskazywałoby to urodzenie – Bridie tkwiłaby w ubogiej chłopskiej chacie, Kitty byłaby właścicielką zamku, a Celia wiodłaby spokojne życie w Londynie. A jednak wszystko wygląda zupełnie na odwrót…

Co z duchami?

W poprzedniej książce jest sporo duchów, męskich potomków Deverillów, którzy zmuszeni są mieszkać w zamku przez rzuconą przed laty klątwę. W drugim tomie ponownie ich spotykamy, ale oprócz tego dowiadujemy się nieco więcej na temat wydarzeń z XVII wieku. Poza tym autorka wprowadziła kilka innych bardzo znaczących wątków… Pojawiają się nowi bohaterowie, którym jest poświęcona duża część fabuły, są również nawiązania do mrocznych sekretów obecnie żyjących Deverillów. Czy to właśnie one będą tematem przewodnim ostatniego tomu, czyli „Ostatni sekret Deverillów”?

„-Żałuję, że cię nie słuchałem, Adeline – powiedział nagle. – Myślałem, że ty… – Zawahał się, a potem zaśmiał się ironicznie. – Myślałem, że jesteś trochę stuknięta, ale to ja byłem głupi. Myślałem, że te duchy to wytwór twojej wyobraźni. Teraz jestem jednym z nich. Jakże ślepi są ludzie i jak łatwo wprowadzić ich w błąd. Spójrz na nich wszystkich! – Popatrzył na kolejny samochód, który sunął po podjeździe. – Oni też są ślepi. Dopiero śmierć otworzy im oczy”.

Podobnie jak ostatnio, z wypiekami na twarzy i zapartym tchem śledziłam kolejne wydarzenia. Dzieje się bardzo dużo i nie ma strony, która byłaby nudna. Jestem niezmiennie zachwycona tym cyklem i nie mogę się doczekać finału. A sądząc po tym, co autorka zaserwowała w dotychczasowych książkach, będzie spektakularny i nieprzewidywalny.


Za książkę do recenzji dziękujemy:

Komentarze

komentarze

4 Replies to “Ponowne spotkanie z rodziną Deverillów”

  1. Witam, czy posiada Pani informacjie kiedy planowana jest premiera trzeciej części Ostatni sekret Deverillów

    1. Na razie nie :( Ale też jestem ciekawa, więc… myślę, że to dobry powód, żeby podpytać o premierę w Wydawnictwie:D

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close