Świat biznesu, czy folwark zwierzęcy? – „Hodowca świń” Anny Zacharzewskiej

Praca w korporacji wymaga wielu poświęceń, nie raz kosztem życia prywatnego. Wielokrotnie można usłyszeć, że przypomina wyścig szczurów. W zasadzie, właśnie to jest głównym tematem książki Anny Zacharzewskiej zatytułowanej „Hodowca świń”. Podczas lektury nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że tytuł jest użyty w sensie dosłownym i w przenośni, dlaczego?

W książce poznajemy kilka osób, wszyscy pracują w korporacji zajmującej się produkcją i sprzedażą mięsa. Rozpoczynając lekturę, zaczynamy właściwie od końca historii. Jest kilka osób żywych, jedna martwa, można podejrzewać, że zamordowana. Jedna wielka zagadka. Dopiero później autorka cofa nas w czasie o dwa tygodnie, kiedy poznajemy kulisy tych wydarzeń.

Poniżanie, szykanowanie i gra pozorów

Całość jest opisana z perspektywy sześciu osób, które zamiennie stają się narratorami kolejnych rozdziałów. Przybliżamy sobie ich życie, wzloty i upadki, sytuację rodzinną i pozycję w firmie. Szybko można dostrzec, że żaden z bohaterów będący dyrektorem jednego z działów korporacji Rafała Tuszy, nie czuje się dobrze w miejscu pracy. Rafał ma despotyczny charakter, lubi sprawiać, że inni czują się źle, lubi poniżać i delektować się władzą. Postanawia zabawić się nimi wszystkimi organizując wyjazd integracyjny. Niestety jedynie z nazwy może to brzmieć pozytywnie. Kiedy dojeżdża z podwładnymi na miejsce, konfiskuje im telefony, przeszukuje torby, by przez siedem dni „byli ze sobą bliżej”. W domu, w którym mają na ten czas zamieszkać nie ma nic do jedzenia, poza świniami, które muszą zabić sami… Sytuacja robi się coraz bardziej dramatyczna, a Rafał czerpie satysfakcję. Do czego to doprowadzi?

„- Elementy surwiwalowe często są wykorzystywane w projektach teambuildingowych – przytaknęła nieśmiało. – Jeśli zechcesz, to mogę o czymś pomyśleć…

– Nie zależy mi na twoim myśleniu. Będziesz to analizować przez miesiąc, potem przygotujesz kilka slajdów i opowiesz nam o korzyściach potencjalnie płynących z projektu – skwitował jej wypowiedź złośliwie. – Skończy się jak zawsze u ciebie: na jałowym pieprzeniu”.

O brutalności w korporacji

„Hodowca świń” to książka, która z jednej strony opisuje brutalność pracy w korporacji, z drugiej strony skutki mobbingu w pracy. Jednak jest to także fantastyczny thriller psychologiczny, który bez reszty wciąga czytelnika. Przerażające jest w niej to, że opisane historie życia bohaterów mają w sobie wiele elementów, które doskonale pasują do pędu dzisiejszego świata. Zapraszam do lektury tego tytułu, w którym gra pozorów staje się grą o przetrwanie i własne życie.


Za książkę do recenzji dziękujemy:

Komentarze

komentarze

2 Replies to “Świat biznesu, czy folwark zwierzęcy? – „Hodowca świń” Anny Zacharzewskiej”

  1. Pingback: Full Write-up

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook IconTwitter IconŚledź nas n Instagramie!Śledź nas n Instagramie!

Korzystając z tej witryny akceptujesz politykę prywatności więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close